niedziela, 16 września 2018

35. "Był sobie pies" W. Bruce Cameron

 "Był sobie pies"  
W. Bruce Cameron




"Oto pełna głębokich uczuć i zdumiewająca opowieść o oddanym psie, który życiową misją czyni wpajanie swoim właścicielom znaczenia miłości i pogody ducha. To powołanie wypełnia na przestrzeni... kilku żyć.
Bailey jest zszokowany – po krótkim i smętnym życiu, jakiego doświadczył w postaci bezpańskiego kundla odradza się w ciele niesfornego szczeniaka. Kiedy trafia pod opiekę ośmiolatka Ethana, który kocha go całym sercem, odkrywa nowe oblicze – dobrego, poczciwego psiaka. Jednak życie u uwielbianej rodziny to nie koniec przygód Baileya. Ponownie odradza się w postaci kolejnego psa!
Był sobie pies to pokrzepiająca i pomysłowa historia. Doprowadza czytelnika do skrajnych emocji – jest jednocześnie uroczo zabawna i dotkliwie przejmująca.
Ta książka w piękny sposób pokazuje, że miłość nie zna granic oraz że nasi najbliżsi zawsze są przy nas. Najważniejsze przesłanie powieści głosi, że każda istota na ziemi urodziła się z misją.
WSZYSTKIE PSY IDĄ DO NIEBA... CHYBA ŻE MAJĄ NIEDOKOŃCZONE SPRAWY NA ZIEMI"


Moja ocena: 5/6

Książka mimo, że przeznaczona raczej dla młodzieży, zainteresowała mnie. Początkowo wydawało mi się, że nieco dziwnie będzie się czytać o kolejnych wcieleniach jednego psa. Nieprawdopodobnie to brzmi. Jednak historia mile mnie zaskoczyła i złożyła się w jedną, spójną całość. Chciałabym kiedyś "luknąć" sobie na ekranizację tej powieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz