poniedziałek, 28 września 2015

[61] "29" Adena Halpern

Autor: Adena Halpern
Tytuł: "29"

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 302

Moja ocena: 5/6
Książka z mojej półki

"29" to ciepła a zarazem zabawna historia pewnej 75-letniej kobiety. Ellie w dniu swoich urodzin, zdmuchując świeczki na urodzinowym torcie, na którym zmieściło się tylko 29 świeczek, myśli o życzeniu, które ku jej zaskoczeniu spełnia się. Budząc się rano dostrzega, że w jej wyglądzie i samopoczuciu zaszła ogromna zmiana. Zobaczyła siebie sprzed niemal pół wieku. Marzenie o tym, by znowu mieć 29 lat przez jeden dzień staje się rzeczywistością. Ellie nie doskwiera żaden ból, znowu jest piękna i ma wrażenie, że świat stoi przed nią otworem. Zapragnęła zrobić to, co jej się nie udało przed laty. Wtajemnicza we wszystko Lucy. To jej 25-latnia wnuczka, z którą ma lepszy kontakt, niż ze swoją 55-letnią córką. Lucy to młoda projektantka, dobrze rokująca w świecie mody. Ze swoją "Babi" postanawiają maksymalnie wykorzystać czas, który został dany Ellie :) Z kolei Barbara, córka Ellie i Frida, najlepsza przyjaciółka staruszki, a zarazem jej rówieśniczka, zauważają tajemnicze zniknięcie bohaterki i dziwne jej zachowanie w porannych rozmowach przez telefon. Postanawiają ją odszukać i za wszelką cenę dociec prawdy kim jest niejaka kuzynka z Chicago, która towarzyszy Lucy. Pojawiła się ona znienacka, a przecież w rodzinie taki ktoś wcale nie istnieje. To prowadzi to zabawnych i poplątanych sytuacji, oraz dialogów, które czytając, wywołały uśmiech na mojej twarzy. Wszystkie kobietki w powieści są tak sympatyczne, mimo różnicy pokoleń, że z przyjemnością spędziłam z nimi czas.
Historia z morałem. Ellie dowiedziała się, jak wygląda jej życie. Nauczyła się nowych rzeczy. Zobaczyła świat, jaki nie widziała od dawna. Przypomniała sobie jak to jest być piękną i młodą. Znowu zakochała się. Doszła jednak do wniosku, że wszystkie te rzeczy może przecież robić nadal, niezależnie od wieku, a w świecie współczesnym, wśród młodych ludzi nie potrafiłaby się do końca odnaleźć, bowiem posiadała mentalność swojego pokolenia. Ma myślenie typowe dla jej pokolenia i najlepiej jej z tym, że może być dumną babcią swojej utalentowanej wnuczki, matką Barbary i przyjaciółką Fridy. Ellie dostała 24 godziny, by przeżyć dwa razy młodość. Wyciągnęła z tych chwil lekcję życia. Wystarczył jej jeden dzień, odbiegający od rutyny codzienności, by dostrzegła to, co liczy się w życiu najbardziej. Dostrzegła jak cudowne jest jej życie, mimo tego, że w metryce ma już 76 lat. Ma takie życie, o którym większość ludzi mogła tylko sobie pomarzyć.
Powieść, którą czyta się w mgnienia oku. Taka pokoleniowa, po którą śmiało mogą sięgnąć kobiety w różnym wieku. Historia dla wszystkich z życiową lekcją i końcowym przesłaniem.

"Moje drogie. Bierzcie od życia wszystko, czego chcecie. A jeżeli w efekcie coś was rozczaruje, nie postrzegajcie tego jako porażki. Potraktujcie to jako nauczkę i żyjcie dalej... Obojętnie ile macie lat: dwadzieścia dziewięć czy siedemdziesiąt sześć, i ile zostało wam życia, zawsze jest czas na zmiany."

piątek, 25 września 2015

[60] "Śnieżynki" Liliana Fabisińska

Autor: Liliana Fabisińska
Tytuł: " ŚNIEŻYNKI "

Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: Poznań 2015
Ilość stron: 375

Moja ocena: +6/6
Książka z mojej półki



Najpiękniejszą i najbardziej szczerą, bezwarunkową jest miłość macierzyńska. Lubię czytać historie, których tematem przewodnim są dzieci. Liliana Fabisińska w swojej najnowszej książce "Śnieżynki" zafundowała mi niezapomniane chwile, pełne emocji i wzruszeń. Pod lupę wzięła dwie pary. Małżeństwa, którym do pełni rodziny brakuje dziecka.
Dziecko jest cudem jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. Z różnych powodów niektóre pary odwlekają decyzję o dziecku na późniejszy moment. Jedną z nich jest dwójka bohaterów. Są to Dagmara i Igor. Daga do tej pory traktowała życie jako przygodę. Czerpała z niego ile się da podróżując, robiąc karierę w orkiestrze. Jej mąż to człowiek biznesu, który zajmuje się przejmowaniem upadających firm. Nie liczą się z pieniędzmi, a dziecko do tej pory nie istniało w sferze ich marzeń. Do pewnego momentu... Przychodzi czas, że nagle Dagmara chce wypełnić lukę w jej życiowych zamierzeniach. Decyduje się, że wypełni ją dzieckiem. Uznaje, że to dobry moment na powiększenie rodziny. Z Igorem szybko musieli stanąć przed faktem, że nie wystarczy odstawić tabletek, by zajść w ciążę. Jej dotąd poukładany i zaplanowany świat burzy się, bowiem wyniki badań Dagmary i jej męża  nie napawają optymizmem, na posiadanie w najbliższym czasie dziecka. 
Monika od dawna marzy o dużej rodzinie. Starają się z mężem o maleństwo od dziesięciu lat. Na teście ciążowym wciąż brak upragnionych  dwóch kresek.
Jedynym wyjściem z sytuacji dla tych dwóch małżeństw i szansą jest zabieg in vitro. Mateusz i Igor przypadkowo spotykają się w klinice. Znają się ze szkoły i obydwaj nie darzą się sympatią, ze względu na wydarzenia ze szkolnych lat. Ich żony, mimo dwóch różnych światów, w których żyją z czasem zaprzyjaźniają się. Łączy ich jeden cel - starania o dziecko. Jest moment, w którym składają sobie pewną poważną obietnicę. Przyniesie ona ze sobą wiele zawiłych, kontrowersyjnych sytuacji. Pociągnie za sobą lawinę zdarzeń.
Losy głównych bohaterów są tak poplątane i tyle się dzieje, że historia pochłania bez reszty. Jest bardzo realna. W społeczeństwie zdania są podzielone. Czy sztuczne zapłodnienie jest czymś moralnym? Czy religia pozwala na tego typu rozwiązania, jeśli ktoś boryka się z niepłodnością? Ile kosztuje szansa na dziecko? Dla wielu bezdzietnych rodziców przecież to próg nie do pokonania...Dla Dagmary i Igora kwestia finansowa nie ma znaczenia, ale Monika i Mateusz musieli zaciągnąć pożyczkę na kolejne zabiegi. Małżeństwo musi również ukrywać w tajemnicy  fakt, że starają się o dziecko, odbiegając od metod naturalnych. Ich bliska rodzina jest mocno związana z kościołem, który jest przeciwny metodzie in vitro. Zarodki przechowywane w sztucznym azocie, narażenie ich na niszczenie, to coś niedopuszczalnego według przekonań religijnych. Mateusz to wierzący człowiek z zasadami. Trzymał się religijności od dzieciństwa. Były one dla niego drogowskazem. Badanie w klinice, przed którym tak się bronił, stało się faktem. Potem łamanie kolejnych zasad, w których został wychowany przychodziło mu coraz łatwiej. Mateusz przestał już nawet bronić swoich zarodków, a doszło do sytuacji, w której zaczął chronić siebie i wuja, który miał wyjechać do Watykanu.
 Pełno w książce dylematów etycznych. Dyskusja o in vitro ciągle powraca.
Jak zakończą się starania o dziecko dwóch małżeństw? Historia zaskakuje. Jak to w życiu bywa, nic nigdy nie wiadomo co przyniesie los. W pewnym momencie akcji nie wiedziałam o kim czytam. Czy to do Dagmary, czy też do Moniki uśmiechnął się los. Obietnica, którą złożyły sobie pary jest trudna i nie można się od niej uwolnić. Do gry wkraczają szantaż o podpisanie zgody na oddanie zarodka do adopcji, załamanie nerwowe, miesiące wzajemnej walki, zdrada, emocje, przyjaźń, która zamienia się w walkę, problemy zdrowotne...
Trzeba i zaznaczyć, że okładka oddaje przesłanie historii. Ma charakter niezwykle wymowny i symboliczny dla fabuły. Tytuł również nie jest przypadkowy i sporo wyjaśnia, jeżeli już wtopimy się w treść  powieści.
Świetna książka z otwartym zakończeniem. Bardzo chciałabym przeczytać dalszy jej ciąg , dopowiedziany przez samą autorkę. "Śnieżynki" to taka powieść, o której nie zapomina się. Porusza ludzkie uczucia, targa całą burzę emocji. Dwie pary, które uważają, że mają prawo decydować o życiu jednej, małej istoty. "Śnieżynki" to jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku i na pewno historia ta pozostanie ze mną na zawsze. Warto ją mieć. Szczerze polecam.


czwartek, 24 września 2015

[59] "Pośród żółtych płatków róż" Gabriela Gargaś

Autor: Gabriela Gargaś
Tytuł: "POŚRÓD ŻÓŁTYCH PŁATKÓW RÓŻ"

Wydawnictwo: Feeria
Rok wydania: Łódź 2015
Ilość stron: 306

Moja ocena: 5/6
Książka pożyczona


"Pośród żółtych płatków róż" to książka niezwykle prosta w swej formie, a jednak ma to coś w sobie. Niby wszystko wiadomo już o miłości. To temat rzeka, ponadczasowy, przejawiający się niemal w każdej książce, a jednak chcemy czytać o uczuciach. Miłość przybiera różne formy i różne są jej rodzaje. Gabriela Gargaś pisze o tej między kobietą i mężczyzną. Nie jest to jednak romans, a historia obyczajowa, którą bardzo dobrze czyta się.
Zuza, to singielka zakochana w Robercie. Mająca z nim romans, trwający od wielu lat. Nic nie wskazuje na to, by Robert chciał opuścić żonę i związać się z Zuzą na stałe. Traktuje ją jako odskocznię od codzienności, rutyny małżeństwa. Jest jeszcze Milena, żona Roberta. Również z jej perspektywy ukazane jest życie bohaterów. Dostrzega, że w ich małżeństwie jest coś nie tak, ale trwa w nim nadal, głównie ze względu na dzieci. Ma dorastającego syna i dwie młodsze córki. To dla nich chce stworzyć pełną, tylko na pozór kochającą się rodzinę, bo relacje z mężem już dawno temu uległy zmianie. Zdrada Roberta wychodzi na jaw.
W książce pojawia się jeszcze Wojtek. Młodszy od Zuzy chłopak, któremu dziewczyna zawróciła w głowie. Mimo różnicy wieku rodzi się nimi coś fajnego, co pozwala Zuzie stopniowo zapomnieć o Rafale. Przyjaźń stanowi dobrą bazę do miłości.
Joanna jest żoną Michała. Kobieta dla której najważniejsza jest praca. Przychodzi czas, że ma ona wpływ na związek. Ma za złe Michałowi, że ten zarabia mniej, jako nauczyciel matematyki. On marzy o powiększeniu rodziny, ale Joasia nie ma w planach dziecka. Jest jeszcze Agnieszka, uczennica Michała, która wbrew przyjętym normom i zasadom postanawia zawrócić w głowie swemu nauczycielowi.
Jedna chwila zapomnienia może zburzyć dotychczasowy, ułożony świat i trzeba później ponieść konsekwencje swoich decyzji.
Doświadczenia bohaterów z punktu widzenia każdego z nich, ich relacje, problemy, to co czują, z jakimi dylematami moralnymi zmagają się, są tak przedstawione przez autorkę, że od pierwszych stron wkroczyłam do ich codzienności i każdego na swój sposób próbowałam zrozumieć. Decyzje postaci są przewrotne i różne są zwroty akcji w fabule. Nie sposób się nudzić. Każdy ma swój punkt widzenia, spojrzenie na rzeczywistość. Zarówno osoba zdradzana, ta która zdradza i ta, która decyduje się na związek z osobą, która już żyje w stałym związków, ma swoje racje.
Związki oparte na kłamstwie, niedomówieniach nie mają szans na przetrwanie. Jest etap zauroczenia, zakochania, ale czas weryfikuje wszystko i albo kochamy miłością prawdziwą drugą osobę, albo popadamy w rutynę przyzwyczajenia , co źle wróży związkowi. Kiedy z życia zostaje wyeliminowany element zaskoczenia i łowów, pozostaje już tylko miłość do drugiej osoby, która albo istnieje naprawdę, albo i nie. Należy pielęgnować uczucie i podlewać je stale, by nie przywiędło. Może zdarzyć się, że już nic nie będzie takie samo i zniszczy korzenie miłości na zawsze, do tego stopnia, że człowiek nie będzie w stanie ich odbudować. Przychodzi czas, że należy podjąć właściwe decyzje, mimo życiowych błędów i postanowić co dalej. Iść dalej przez życie, próbując zacząć wszystko od nowa i to od nas zależy, czy potrafimy pogodzić się z prawdą, czy potrafimy wybaczyć.Pewnie byłoby idealnie gdyby do miłości przykleiło się i przyzwyczajenie, które tylko scala związek.

środa, 23 września 2015

[58] "Tak dobrze mnie znasz" A. J. Rich

Autor: A. J. Rich
Tytuł: "TAK DOBRZE MNIE ZNASZ"

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2015
Ilość stron: 365

Moja ocena: +5/6
Książka z mojej półki


Seria "Kobieca strona thrillera" przygotowała kolejną powieść, którą zwyczajnie musiałam kupić. "Tak dobrze mnie znasz" to thriller, którego fabuła zaskakuje, trzyma w napięciu, budzi emocje strachu, przerażenia.
Morgan Prager prowadzi badania do swojej pracy magisterskiej. Niejako praca ta, staje się przyczyną tragicznych wydarzeń, które mają miejsce w jej życiu prywatnym. Kobieta wiąże się z niejakim Bennettem. Wydaje się jej, że wie o nim już wszystko. Zaczyna dziać się, kiedy główna bohaterka odkrywa ciało swojego narzeczonego w domu. Został on bestialsko zamordowany. Początkowo wina spada na psy Morgan, które przygarnęła pod swój dach, a które nie pałały sympatią do mężczyzny. On również nie okazywał aprobaty w stosunku do zwierząt. Morgan próbuje skontaktować się z rodzicami tragicznie zmarłego chłopaka i odkrywa, że ukochany nie jest człowiekiem, za którego się podawał. Na jaw wychodzą fakty, które wstrząsają kobietą, a na domiar złego okazuje się, że nie była tą jedyną w życiu Bennetta. Wszystko wskazuje na to, że był socjopatom. Kłamał podając nieprawdziwe informacje na swój temat i nagle człowiek, o którym myślała, że go zna, okazuje się zupełnie kimś innym. Morgan próbuje poznać jego prawdziwą tożsamość. Po drodze poznaje kobiety, którym Bennett również zawrócił w głowie, grając z nimi w podobną grę, jaką toczył z nią samą. Kobiety te zaczynają ginąć. Morgan Prager zdaje sobie sprawę, że grozi jej niebezpieczeństwo i ktoś kto ma związek z jej narzeczonym zabija.
Akcja wciąga i wywołuje dreszcz emocji. Jest to thriller o podłożu psychologicznym. Wydaje się, że kogoś dobrze znamy, a okazuje się, że prawda na jego temat jest wstrząsająca. Lubię historie, przy których mogę pobudzić swój umysł do myślenia. Tym razem udało mi się dotrzeć do rozwiązania, zanim o nim przeczytałam. Pewne fakty są przewidywalne, na tyle by mieć tą satysfakcję, że dotarło się do osoby, której szuka się. Niemniej fabuła jest ciekawa i książkę czyta się z zainteresowaniem, a język jakim posłużyły się autorki, kryjące się pod jednym pseudonimem, oraz klimat, sprawiają, że czyta się ich książkę dobrze i szybko.
Okładka, a szczególnie kolor czcionki tytułu jest wyjątkowy i doskonale współgra z całością.


poniedziałek, 21 września 2015

Kupiłam...

W tym miesiącu, jak do tej pory zrobiłam skromniutkie zakupy książkowe. Są już jednak u mnie nowiutkie egzemplarze i cieszą oko. Tak kuszą, że dwie z nich już zdążyłam przeczytać.






1. " Szczęśliwy dom "  Krystyna Mirek
2. " Francuska opowieść " Krystyna Mirek
3. " Tak dobrze mnie znasz " A.J. Rich  
 Przeczytana. Wkrótce moja opinia na blogu
4. " Śnieżynki " Liliana Fabisińska  
Przeczytana. Świetna książka. Na dniach coś o niej napiszę.

Końcówka września funduje jeszcze kilka ciekawych nowości. Powoli kompletuję zamówienie, które i tak muszę rozłożyć sobie na dwa razy.

Do pracy wracam dopiero w niedzielę. Końcówka kwartału, więc sporo nadgodzin na moim koncie, przynosi mi chwile wytchnienia. Będę czytać :)

piątek, 18 września 2015

[57] " We dnie, w nocy " Agata Kołakowska

Autor: Agata Kołakowska
Tytuł: "WE DNIE, W NOCY"

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2015
Ilość stron: 319

Moja ocena: +5/6
Książka z mojej półki


Agata Kołakowska napisała książkę, która działa jak magnes. Ma to coś w sobie, co przyciąga i nie sposób oderwać się od historii, którą zaserwowała czytelnikowi.  Już sama grafika na okładce jest "nieziemska", nawiązująca do tytułu, który kojarzy się z cytatem zaczerpniętym z modlitwy "Aniele Boży".
Historia dwóch rodzin. Takich typowych, niemal wzorcowych. Dwa zgodne, wydawałoby się, że wręcz idealne małżeństwa. Anna na co dzień zajmuje się aranżacją zieleni. Ma córkę i męża.
Piotr jest dziennikarzem. Jest kochającym mężem i ojcem.
 Dwie wydawałoby się typowe, polskie rodziny, borykające się na co dzień ze zwykłymi, ludzkimi problemami. Z pozoru Annę i Piotra nic  nie łączy. Każde z nich ma własne, na swój sposób poukładane życie. Jednak nic bardziej mylnego. Łączy ich przeszłość i coś, co wydarzyło się w ich młodości. Akcja toczy się swoim rytmem, ale autorka często przeplata ją wątkami z przeszłości, które naprowadzają nas do tajemnicy z przeszłości. Kluczowym momentem jest pamiętny dzień 22 sierpnia 1997 roku, kiedy tak naprawdę tego dnia nie pamięta.  Luka w pamięci, domysły nie dają jej na spokojne funkcjonowanie przez lata. Sekret, który ukrywa przed rodziną gnębi ją i na zawsze pozostawia głęboką rysę w jej psychice. Czy w końcu będzie miała na tyle sił, by zdobyć się na odwagę i doprowadzić do końca sprawę, która od tylu lat nie daje jej wewnętrznego spokoju...?
Autorka porusza poważny problem współczesnego świata. Historia Anny jest niejako przestrogą przed złem... Nie będę zdradzała o co chodzi, ale fabułę można określić jako pewnego rodzaju lekcję życia. Trzeba być czujnym w różnych sytuacjach, by ustrzec się przed tragicznymi w skutkach wydarzeniami, które potem odciskają piętno na całym naszym życiu.
Oryginalnym posunięciem autorki jest wprowadzenie do historii niezwykłego bohatera, który odgrywa momentami i rolę narratora w książce. Jest nim Anioł Stróż. Pragniemy wierzyć, że jest taki ktoś obok i czuwa nad naszym bezpieczeństwem "we dnie, w nocy". Taki ktoś, który zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa, takiego kogoś "ku pomocy" o każdej porze, w każdej sytuacji. Ktoś kto nas ochroni przed złem. Świadomie gdzieś tam w środku nas, oddajemy się pod opiekę własnego Anioła Stróża. Każdy z nas go ma, w co głęboko wierzę. Anioł Stróż głównej bohaterki, przed laty, stracił swoją czujność. Bardzo przeżywa fakt, że odpowiedzialny przecież za Annę, za jej bezpieczeństwo w każdej sekundzie życia, przez moment zapomina się i zajmuje się swoimi sprawami. Chwile te już zawsze  pozostawią w jego sercu wyrzuty sumienia. Swoją drogą Agata Kołakowska tak klimatycznie opisała ów Anioła Stróża, jego zadania, a nawet to, co porabia w chwilach wolnych, że ja zwyczajnie odpłynęłam w ten nieziemski świat. Teraz już wiem, co Anioły porabiają np.podczas burzy ;)
Historia kończy się wyjaśnieniem całej historii. Zburzy ona jednej rodzinie porządek w poukładanym dotychczas życiu. Na światło dzienne wyjdą wydarzenia sprzed 16-stu lat, które sprawiły, ze przez cały ten czas Anna była bardzo wycofana, zamknięta w sobie. Przeszłość definitywnie pozostawiła za sobą, a jednocześnie odbiła się ona głębokim echem dla Piotra.
Wciągająca historia o życiowych błędach, doświadczeniach, które mocno wpłynęły na życie bohaterów. O sumieniu, myślach, miłości, wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu, czujności... Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Samo życie...
Na swoich Aniołach Stróżach chcemy polegać. Należy im dziękować każdego dnia za ich obecność.


poniedziałek, 14 września 2015

[56] "Pensjonat Marzeń" Magdalena Witkiewicz

Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: "PENSJONAT MARZEŃ"

Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 256

Moja ocena: 5/6
Książka wypożyczona z biblioteki


Ostatnio do moich rąk trafiły książki Magdaleny Witkiewicz. " Pensjonat Marzeń" to kontynuacja "Szkoły Żon". Te same bohaterki i dalsze ich losy. Pierwsza część utkwiła mi w głowie, ze względu właśnie na tytułowe miejsce akcji. Szkoła Żon to specyficzna szkoła, rządząca się swoimi oryginalnymi zasadami i regulaminem.
Ów szkoła przyniosła sukces i wzbudziła takie zainteresowanie wśród kobiet, że Ewelina poważnie zaczęła myśleć o otwarciu podobnej, w innym zakątku kraju. Oczywiście po drodze natrafią na kilka przeszkód, ale kobiety ze swoją siłą i chęciami pokonają je i doprowadzą do otwarcia Pensjonatu Marzeń. Mnie chyba bardziej przypadła druga część historii bohaterek: Jadwigi, Marty, Julii, Michaliny... Ich związki z mężczyznami, wzajemne relacje autorka przedstawiła naturalnie i realnie. Przyjaźń i wzajemne zrozumienie między kobietami nie straciły na sile. Spotykają się ze sobą, zdają między sobą relację co u każdej z nich słychać, jakie mają rozterki, z którymi borykają się na co dzień. Całość to życiowa historia o planach, codzienności. Prawdziwa w swej prostocie.


wtorek, 8 września 2015

[55] " Szkoła Żon " Magdalena Witkiewicz

Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: " SZKOŁA ŻON "

Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: Poznań 2013
Ilość stron: 255

Moja ocena: 5/6
Książka pożyczona

"Szkoła Żon" należy do serii z tulipanem. Pierwsza książka, która do mnie trafiła to "Pensjonat Marzeń". Żeby było po kolei to grzecznie poczekałam na pierwszą część z biblioteki. Jak się okazało, dobrze zrobiłam, bo mam wrażenie, że trudno byłoby mi się połapać w historii bohaterek. W "Szkole Żon" poznajemy główne postaci. Julia, Jadwiga, Michalina, Marta, Ewelina, Anna... Każda z nich jest inna, prowadzi inne, swoje życie. Jedne są żonami, inne są samotne. Akcja rozpoczyna się, kiedy jedna z bohaterek opija w klubie swój rozwód i przypadkowo wygrywa bilet do SPA. Nie jest to miejsce zwykłe. To "Szkoła Żon", w której za pobyt, każda inna kobieta słono płaci, ale po trzytygodniowym pobycie w tym miejscu wraca odmieniona i z nowym spojrzeniem na samą siebie i własne potrzeby. Kurs, w którym kobiety uczestniczą wymaga spojrzenia w głąb siebie i odkrycia swoich zalet, walcząc skutecznie ze swoimi słabościami. Przekraczając próg Szkoły żon trafiamy do innego świata. Kursantki mają do dyspozycji masażystów, dziewczyny, których zadaniem jest spełnianie wszystkich zachcianek uczestniczek. Julia trafiła tutaj, ponieważ pobyt ten wygrała, ale na przykład taka Jadwiga zapłaciła za pobyt, wydając wszystkie swoje oszczędności, by w końcu zrobić coś tylko dla siebie. Potrzebowała odskoczni od wiecznie zdradzającego ją męża. Michalina podporządkowana swemu Misiowi, zgodziła się na kurs, by jej mężczyzna był zadowolony.  Swoje kłopoty zajada. Szkoła żon natomiast ma jeden cel, by każda z nich zrobiła coś dla siebie. By uczyć kobiety jak zapanować nad mężczyznami, jak rozkochać ich w sobie, by faceci nosili je na rękach, wielbili, obsypywali komplementami, prezentami. Szkoła żon uczy jak czuć się pięknymi, uwielbianymi i pożądanymi przez mężczyzn. Każda z uczestniczek kursu miała coś do ukrycia. Jadwiga, oprócz sytuacji z mężem miała problem z alkoholem. Michalina prócz chorej relacji ze swym mężczyzną, miała nie najlepsze przez niego relacje z matką, Anka również miała swój sekret. Nie wyjawiła jaki jest prawdziwy cel jej pobytu w Szkole żon. Marta, matka dwójki dzieci boryka się z nadwagą, która wprawia ją w kompleksy i jest na tzw. wiecznej diecie. Kilogramy po spadku wagi, wciąż wracają z nawiązką. Potrzebna jest jej silna motywacja. Ewelina, właścicielka tego nietypowego SPA robiła wszystko, by każda z nich poczuła się piękna i dowartościowana.
Szkoła żon ma swoje dosyć nietypowe zasady, którymi się kieruje. Ja osobiście nie chciałabym trafić do takiego "luksusowego" miejsca, no ale niejako przekroczyłam jego progi czytając książkę. Trzeba mieć odwagę, by w takim miejscu być. Nie sięgam raczej do tego typu gatunku literatury, ale autorka wybroniła się typowymi, obyczajowymi wątkami. Byłam ciekawa jak ułoży się życie głównych bohaterek. Julii zaczyna towarzyszyć Konrad. Przy boku Michaliny nie ma już Misia, którym była zafascynowana, a Janek. Jadwiga zaczyna flirtować z  mężczyzną, który nie jest bynajmniej jej mężem. Przecież od lat jest żoną Romana. Marta zaczyna mieścić się w rozmiarze 40. Zakończenie nie jest dopowiedziane do końca i otwiera nam niejako drzwi do dalszych ich losów. Pobyt w Szkole żon kończy się nowym etapem w życiu kobiet i ja bezpośrednio po przeczytaniu książki przechodzę do kolejnej, dalszej części historii, do "Pensjonatu Marzeń".



poniedziałek, 7 września 2015

[54] "Szczęście pachnące wanilią" Magdalena Witkiewicz

Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: " SZCZĘŚCIE PACHNĄCE WANILIĄ "

Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: Poznań 2014
Ilość stron: 275

Moja ocena: 5/6
Książka pożyczona

"Szczęście pachnące wanilią" ma jedną z najładniejszych okładek. Ot, tak na początku o tym wspominam... Podoba mi się i cały klimat książki, w którym pierwsze skrzypce gra przyjaźń, taka prawdziwa i relacje międzyludzkie, które są szczere...
Bohaterki to kobietki takie ludzkie, z problemami i kłopotami, które nie są nam obce, bo dotykają na co dzień każdą z nas. Można się utożsamić z bohaterkami, i w każdej z nich dostrzec własne cechy i myśli.
Ada prowadzi cukiernię na gdańskim osiedlu. Jest matką samotnie wychowującą synka. W jej kawiarence zaczynają spotykać się kobiety, które początkowo są klientkami. Z czasem ich bezpośrednie rozmowy powodują, że stają się przyjaciółkami. Karolina, Magda, Milena, Zofia Kruk... Wszystkie mają swoje życie, swoje problemy i każda z nich pragnie być szczęśliwą. Cukiernia staje się miejscem ich wspólnych  rozmów przy babeczkach i kawie. Do pozazdroszczenia taki sklepik, który scala ludzi i zorganizowanie kobiet, na zwykłym, miejskim osiedlu. U nas takiego nie ma. Nie ma tej bliskości wśród mieszkańców ulicy, a z sąsiadami co najwyżej jest się na dzień dobry. Każdy żyje własnym życiem i nie ma czasu na zwyczajne relacje międzyludzkie wśród lokatorów pobliskich bloków.
Historia przedstawiona przez autorkę jest życiowa i ciepła. Powiewa optymizmem i daje nadzieję, że szczęście jest blisko, wystarczy po nie sięgnąć dłonią.  Opowiedziana z humorem. Kończy się happy endem, jak na historie podnoszącą na duchu przystało. Wczułam się w życie postaci, ich dylematy i rozterki, a także związałam się z miejscem, które stworzyła Ada, a któremu klimat nadały pozostałe kobietki, wykreowane przez autorkę. Takie prawdziwe, z prawdziwymi, ludzkimi cechami, które darzy się sympatią i w których towarzystwie miło spędza się czas, czytając książkę.


czwartek, 3 września 2015

[53] "Aleja bzów" Aleksandra Tyl

Autor: Aleksandra Tyl
Tytuł: " ALEJA BZÓW "

Wydawnictwo: Prozami
Ilość stron: 312

Moja ocena: 4/6
Książka pożyczona


"Aleja bzów" to tytuł książki Aleksandry Tyl, a jednocześnie miejsce szczególne dla głównej bohaterki, z którymi wiąże wiele wspomnień i czuje do niego szczególny sentyment. To miejsce, w którym  Iza spędziła swoje dzieciństwo, a teraz dom wykupił nowy właściciel i jej babci grozi przeprowadzka.
Izabela Wieniawska to 29-letnia dziennikarka magazynu "Oko". W redakcji, jak to w pracy, różnie bywa. Jej marzeniem jest awans, ale są osoby, którym marzy się to samo, wyższe stanowisko. Marta, stażystka, robi wszystko, by to ona je objęła. Przyjaciółka Izy wyjeżdża. Rodzice głównej bohaterki dawno się rozwiedli i rozpoczęli nowe życie. Jedyna bliską jej osobą jest wspomniana wyżej babcia. Wnuczka regularnie ją odwiedza, a jej relacja ze staruszką jest świetna. Kobiety rozumieją się nawzajem jak mało kto. Mimo, że różnią je pokolenia, to jednak obie doskonale dogadują się i pomagają nawzajem jak mogą. Iza chce uchronić swoją babcię od grożącej jej eksmisji. Nowy właściciel w miejscu zamieszkania staruszki ma plany wybudowania hotelu. Kiedy Izie wydaje się, że spada na nią lawina kłopotów poznaje i Monikę, sąsiadkę, której synek choruje na serce i kobieta robi wszystko, by zdobyć pieniądze na jego operację i leczenie. W obliczu choroby chłopca Iza dochodzi do wniosku, że jej kłopoty są błahe i angażuje się w pomoc dla dziecka.
Wypadek, w którym niechcący potrąca psa jest punktem kulminacyjnym w życiu dziewczyny. Zdarzenia, które następują po tym, jak zaopiekowała się psem, który wpadł pod koła jej samochodu, obierają nowy kierunek i powodują, że niepostrzeżenie do jej życia wkracza mężczyzna. Izie marzy się prawdziwa miłość, ale początkowo nie dostrzega uczucia, które zaczyna w niej kiełkować.
No cóż... "Aleja bzów" to taka spokojna historia, przy której można się zrelaksować. Codzienne życie zwykłych bohaterów takich jak my. Obyczajowa powieść z nutą romantyzmu. Postaci w książce wzbudzają sympatię, a prosty język autorki, którym opowiada fabułę, sprawia, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Historia jest przewidywalna, nawet bardzo, ale i tak jest na tyle ciepła, że zbytnio nie przeszkadza ten fakt w odbiorze całości.


środa, 2 września 2015

[52] "Wiadomość" Angela Hunt

Autor: Angela Hunt
Tytuł: " WIADOMOŚĆ "

Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 318

Moja ocena: 3/6
Książka wypożyczona z biblioteki

Angela Hunt napisała już ponad 100 książek. " Wiadomość " to pierwsza książka autorki, która trafiła w moje ręce. Powieść wypożyczyłam z biblioteki i w sumie dobrze się stało, bo nie jest to historia na tyle ciekawa, by zajęła miejsce na mojej półce z książkami. Na jej podstawie wyemitowano również film "Wiadomość z zaświatów".  Przyznać muszę, że jak to w literaturze amerykańskiej bywa, nadaje się do sfilmowania :)
Akcja rozpoczyna się z wielkim rozmachem, relacją z ostatniego lotu  z Nowego Jorku. 13 czerwca. O 18.33 szczątki maszyny runęły do Zatoki Tampa. Nieopodal katastrofy lotniczej znalazła się felietonistka gazety "Tampa Times" - Peyton MacGruder. Jej rubryka "Uzdrowicielka serc" w ostatnim czasie nie przyciąga wystarczającej liczby czytelników i bohaterka staje przed zadaniem, by ten stan rzeczy zmienić jak najszybciej. Choć rubryka nie stanowiła dla Peyton większego wyzwania dziennikarskiego, to jednak dawała jej wewnętrzny spokój, którego potrzebowała. Będąc kobietą po czterdziestce wiele w życiu przeszła. Miała tajemnicę z przeszłości, która rzutowała na jej całe życie, a teraz stopniowo wychodzi na jaw. Uczucie paniki i lęku, które towarzyszy jej od lat ma swoje podłoże, o którym dowiadujemy się w miarę rozwoju fabuły.
Przez przypadek otrzymuje od anonimowej kobiety wiadomość, którą napisał pasażer samolotu tuż przed śmiercią. Peyton zaczyna pisać serię artykułów na ten temat, a jej głównym celem jest odszukanie adresata tych kilku słów, które mogły być dla niego bardzo ważne.  Wiadomość sama w sobie nie jest istotna, ale stanowi dla kogoś przesłanie, które ma w sobie moc życia i miłości. Sama Peyton nie zdaje sobie sprawy, jak znacząca okaże się dla niej samej. " T, Kocham cię. Wybaczam Ci wszystko. Tato. " Wskazówką jest pierwsza litera T. Peyton odszukuje z listy zaginionych pasażerów  dzieci ofiar katastrofy, których imię zaczyna się właśnie inicjałem T. Lista przy ponad dwustu nazwiskach nie jest długa. Są trzy osoby, których ojcowie okazali się ofiarami katastrofalnego lotu.  Thimothy Manning, którego ojciec był agentem ubezpieczeniowym na emeryturze. Taylor Crowe, której ojciec był budowlańcem, oraz Tanner Ford. Jego tato był patentem naftowym i inwestorem budowlanym. Czy któraś z tych osób okaże się adresatem wiadomości?
Peyton dociera do każdej z tych osób i rozmawia z nimi, jednocześnie pisząc komentarze z tych spotkań w swojej rubryce "Uzdrowicielka serc". Czytelników wciąż przybywa. Każdy jest ciekaw treści tajemniczej wiadomości i jej adresata. Czasy, w których dziennikarz mógł mieć jakąś historię na wyłączność minęły. Do fabuły wkracza również wątek tzw. "wyścigu szczurów ". Gdy historia ukazała się w druku, każda gazeta i telewizja chciały ją przejąć za wszelką cenę. W moich oczach ten temat przedstawiony przez autorkę sprawił, że przestałam doszukiwać się głębszego sensu całej treści. W sumie czytanie nudziło mnie. Często powtarzające się tematy, wracanie do wątków historii o których już wiem, nie było trafnym założeniem autorki, by przyciągnąć moją uwagę i zainteresowanie. Zbiegi okoliczności w książce typowo amerykańskie. Wszystko jest możliwe. Pomysł na temat ciekawy, ale cała treść jak dla mnie za bardzo nużąca.

wtorek, 1 września 2015

Kupię...



"Śnieżynki" - 2 września
Jedno życie i dwie pary, k+A1tóre uważają, że mają prawo zdecydować o jego losie.
Monika od dzieciństwa miała tylko jedno marzenie: dużą, szczęśliwą rodzinę.
Daga gra w najlepszej orkiestrze w Polsce. Już w przedszkolu wymarzyła sobie tę pracę i owacje na stojąco, w największych salach koncertowych świata.
Dla Moniki miłość to odpowiedzialność, a jej największym autorytetem jest pewien biskup, który - to wcale nie przypadek - nosi to samo nazwisko, co ona.
Dla Dagmary życie to fascynująca, zwariowana przygoda. Nie chce się przywiązywać do nikogo oprócz Igora, a jej dom jest tam, gdzie położy teczkę z nutami i okulary.
Przypadkowe spotkanie sprawia, że Dagmarę i Monikę zaczyna łączyć głęboka przyjaźń. Znają swoje najskrytsze sekrety, wspierają się w chwilach rozpaczy, o której nie mają pojęcia nawet ich najbliżsi. Pewnego dnia składają sobie obietnicę, która może spleść ich losy silniej niż przyjaźń. Obietnicę, przed którą nie można uciec. I która może sprawić, że obie stracą wszystko, co jest dla nich cenne, a przyjaźń zamieni się w wojnę na śmierć i życie.
To książka o przyjaźni, zaufaniu i rodzinnych sekretach. Ale przede wszystkim o tym, że sami nie wiemy, jak byśmy się zachowali w danej sytuacji, a wszystkie "ja na twoim miejscu", można tak naprawdę włożyć między bajki.

"Życie z drugiej ręki" - 7 września
Do tej pory Anita nie zastanawiała się, czy jest naprawdę szczęśliwa. Żyje z dnia na dzień, wychowując dwie córki i borykając się z coraz bardziej odległym jej mężem. Ma jednak dosyć rutyny i monotonii. Marzy o znalezieniu pracy i uwolnieniu się od toksycznej przeszłości. I właśnie wtedy poznaje Joannę, która wpada na pomysł wspólnego biznesu.
Czy życie Anity jest aż tak beznadziejne, jak jej się wydaje? Jak długą drogę musi przejść i jak wiele rodzinnych tajemnic poznać, by wreszcie zrozumieć, co tak naprawdę ma w jej życiu największe znaczenie?
Życie z drugiej ręki to poruszający debiut przedstawiający rodzinną historię rozgrywającą się w scenerii prowincjonalnego miasteczka, opowieść o kobiecie zagubionej, która usilnie szuka swego miejsca w życiu. 

"Dziewczyna z Ajutthai" - 9 września
Joanna traci ukochaną pracę w korporacji, która była sensem jej życia. Iza wiarę w swojego mężczyznę. A Krzysztof? Całkiem odlatuje i zostaje...stewardem. Czy uda im się odbić od dna i odnaleźć szczęście? Całą trójkę połączy egzotyczna podróż do dalekiej Tajlandii, choć nie wszyscy w nią wyruszą.
Wśród wspaniałych pejzaży Bangkoku, Krabi i Koh Samui dziewczyny szukają przeznaczenia. Z odległej perspektywy zaczynają wszystko lepiej widzieć. Zwłaszcza, że w odpowiedzi na najważniejsze pytania pomaga Joannie pewna tajemnicza rzeźba i dwóch przystojnych mężczyzn. Odnalezienie właściwej drogi, a może i miłości, są już na wyciągnięcie ręki. Czy jednak można wierzyć pozorom?

"Po drugiej stronie ściany" - 10 września
Henryk i Justyna, zgodne inteligenckie małżeństwo ze sporym stażem, wiodą spokojne życie w bliźniaku w podwarszawskiej miejscowości. Pewnego dnia zaskakuje ich wiadomość o wyprowadzce sąsiada zza ściany. Jego miejsce zajmuje młodsza para „lokalsów”. Jak wyglądają wzajemne kontakty ludzi z dwóch różnych światów i jak one wpłyną na sielankę Henryka i Justyny?
Z sąsiadami trzeba żyć dobrze; tylko czy się da?

"Przeprowadzka" - 10 września
Pewnego sobotniego wieczoru spokojne życie starszego małżeństwa z Nowego Jorku nabiera gwałtownego przyśpieszenia: właśnie podjęli decyzję o sprzedaży mieszkania, następnego dnia czeka ich tzw. "dzień otwarty", a tymczasem ich stara jamniczka Dorothy doznaje poważnego urazu kręgosłupa. Kiedy Alex i Ruth transportują sparaliżowaną suczkę do szpitala, okazuje się, że w pobliskim tunelu nastąpiła awaria cysterny z benzyną - i być może jest to próba zamachu terrorystycznego. Telewizja nadaje coraz bardziej alarmujące wiadomości, co nie pozostaje bez wpływu nie tylko na ceny nieruchomości, ale także na postawy moralne małżonków.

"Wielkie kłamstewka" - 22 września
Zbrodnia? Nieszczęśliwy wypadek? A może zwyczajny wybryk?
Wiadomo tylko, że ktoś nie żyje.
Trzy kobiety - nieśmiała, skryta i przebojowa spotykają się któregoś dnia, kiedy ich dzieci idą do przedszkola. Nie wiedzą, że pozornie drobna zmiana przewróci ich życie do góry nogami, a sielska rzeczywistość na przedmieściach Sydney to jedynie pozory. "Wielkie kłamstewka" to opowieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach oraz burzach w szklance wody, a także niebezpiecznych kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra. Żyjemy, żeby kłamać, czy kłamiemy, żeby żyć? Oto jest pytanie.

"Jeden krok" - 23 września
Mieszkańcy próbują ustalić tożsamość napastnika z bronią, przetrzymującego w szkole ich dzieci jako zakładników.
Na policjantce Meg Barrett spoczywa odpowiedzialność za dzieci z Broken Branch.
Will Thwaite, opiekujący się dwójką wnucząt, powierzonych mu niechętnie przez córkę, przypatruje się wszystkiemu bezradnie, zastanawiając, czy znów zawiódł swoje dziecko.
Uwięziona w klasie nauczycielka Evelyn Oliver wyczekuje okazji, by uratować swoich uczniów. Zaś trzynastoletnia Augie Baker zmagająca się z konsekwencjami straszliwego wypadku, zaryzykuje swoim życiem, aby ocalić młodszego brata.
Krucha normalność miasteczka zostaje zachwiana. Liczy się każda minuta, prawda musi zostać odkryta.

"Jezioro marzeń" - 23 września
Każdy ma swoje miejsce na świecie.
Do doliny mgieł i róż zawitała jesień. Przyroda odpoczywa po długim i gorącym lecie, za chwilę zaczną się przygotowania do Świąt i spadnie śnieg. Sabina Dolecka jest szczęśliwa w swym ślicznym domu, w otoczeniu bliskich, ale wciąż ma jedno niezrealizowane pragnienie - marzy o dziecku.
Piękny sen może się jednak nie ziścić - pisarka ma problem z zajściem w ciążę. W Idzie pojawia się telewizyjna scenarzystka, Katarzyna Wimmer, która będzie wspólnie z Sabiną pisała serial według cyklu jej powieści. Niezależna i dumna Katarzyna od razu wpadnie komuś w oko, ale sprawy bardzo się skomplikują. Przeszłość dogoni też hrabinę Teklę Tyczyńską - odezwą się straszne wojenne wspomnienia, echa rodzinnej tragedii z okresu okupacji. Poplątane uczucia, silne emocje i tajemnica sprzed lat - tej zimy w Idzie rozwiąże się wiele problemów, choć niektóre z nich, nie tak, jakby sobie tego życzyli bohaterowie. Lecz najważniejsze jest to, by zawsze iść za swą szczęśliwą gwiazdą, w nadziei, że nie ma przeszkody, której nie mogłaby pokonać miłość.

"Mamifest" - 23 września
Nawet grupka pracujących mam może zmienić świat, jeśli odpowiednio się do tego zabierze!
Bohaterkami powieści są Sam, Anny i Jackie. Każda z pań ma problem, którym, jej zdaniem, obecnie rządzący nie chcą bądź nie potrafią się zająć. Syn Sam cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Anna, pedagog szkolna, czuje się bezradna, gdy jej nastoletnia córka pada ofiarą prześladowań w szkole. Matka Jackie cierpi na chorobę Alzheimera, a sama Jackie od lat bezskutecznie próbuje zajść w ciążę. Kobiety postanawiają poprawić sytuację nie tylko swoją, lecz także innych kobiet borykających się z podobnymi problemami. Okazuje się, że aby to zrobić, nie trzeba być w parlamencie; wystarczy rozpocząć od zmian na własnym podwórku.

"Klątwa utopców" - 23 września
 Nowa powieść laureatki konkursu literackiego Wydawnictwa "Nasza Księgarnia"!
Dagmara musi zająć się dziadkiem przez kilka dni. Nic prostszego? Nie w tym przypadku! Starszy pan zafunduje jej wakacje w zrujnowanym szpitalu psychiatrycznym na Roztoczu. Ludzie są tu mili i spokojni, szkoda tylko, że akurat ktoś postanowił wymordować pół wioski. No cóż, są miejsca, gdzie nawet najbłahsze urazy starannie się pielęgnuje, by z czasem wyrosły na porządne spory sąsiedzkie, i Utopce to jedno z tych uroczych miejsc. Warto je odwiedzić! Tutaj można się zakochać... na zabój!
Ta książka  to ostrzeżenie! Nieodpowiedzialne zachowanie może spowodować katastrofę w ruchu lądowym i kłopoty matrymonialne, nieboszczyk w płynie nie wpływa dobrze na cerę, a konkursy esemesowe mogą być przyczyną śmiertelnego zatrucia...

"Morderstwo na Korfu"
Joanna, popularna romansopisarka, wyrusza na wielkie greckie wakacje, aby w spokoju dokończyć pracę nad swoją nową książką. Niestety, spokój to ostatnie, co jest jej dane. Już pierwszego dnia autorka staje się świadkiem morderstwa. Szybko okazuje się, że mógł je popełnić tylko ktoś, kto wraz z nią zamieszkał w niewielkim pensjonacie, znajdującym się na pięknej wyspie Korfu. Kto z jedenastki na pozór sympatycznych urlopowiczów okaże się bezwzględnym zabójcą?