wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie... Rok 2013...

Mijają ostatnie minuty 2013 roku...
 Nowy Rok nadchodzi, gotowy na skok w nieznane. My też :). 
Oby ten 2014 był DOBRYM ROKIEM :)

Jestem w tym miejscu od 12-stu miesięcy i trwam tutaj dalej. Zadomowiłam się na dobre ;). W ciągu tych 365 dni udało mi się przeczytać 95 książek, z różnych gatunków literackich - moich ulubionych :)

Gdybym miała wybrać kilka najlepszych, które najbardziej mnie zaskoczyły i były najbardziej interesujące, to postawiłabym na:
" DOBRANOC KOCHANIE " Dorothy Koomson
" DOPÓKI CIĘ NIE ZDOBĘDĘ "  Samantha Hayes
" KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA " ( na razie przeczytałam I i II cz. ) Martyna Wojciechowska
Saga Virginii C. Andrews
" KŁAMSTWA ", " SZANSA NA ŻYCIE ", " PRAWO MATKI " Diane Chamberlain
i wiele innych... ;)

W 2013 roku zaopatrzyłam moją biblioteczkę w 110 tytułów. Boję się przeliczać tych sztuk na kwotę, której pozbyłam się z naszego konta ;)

Pasją czytania próbuję zarażać moje dzieci. Ich biblioteczka wzbogaciła się w mijającym roku o 12 nowych książek :)

Postanowienia na Nowy Rok są i owszem, jak zwykle ;)

Jeśli chodzi o temat książek, to mam zamiar w dalszym ciągu sporo czytać i nie rezygnować z nałogu kupowania nowych pozycji :)

 Regularnie poszerzam o nowe nabytki również półki w pokoiku moich dzieci. Na chwilę obecną biblioteczka synka i córeczki wygląda mniej więcej tak:

 
 
Za rok książek będzie więcej ;)

Jutro zapiszę pierwszą stronę 365 - stronicowej książki. Niech to będzie dobra książka :)

Podsumowanie GRUDNIA

Kiepski ten miesiąc, jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek. To był najcięższy okres w pracy. Spędziłam w niej 190 godzin, więc nie miałam już siły na zarywanie nocy ;) Święta mi gdzieś umknęły. Sylwestra spędzamy na "białej sali" :)

 " Samotność we dwoje " Agnieszka Lis
" Dziecko Emmy " Abbie Taylor
 " Jedenaście godzin " Paullina Simons
 " Córki swoich matek " Joanna Miszczuk
 " Co z Ciebie za matka " Paula Daly
 " Urodzona dla śmierci " Lisa Jackson

Jak co miesiąc nie mogłam sobie odmówić kupowania nowych powieści. O ile czytanie mi nie szło, to udało mi się nazbierać 11 książek :)

Teraz odpoczywam przez najbliższe 2 dni :) Powstanie pewnie wpis podsumowujący pierwszy rok bycia tutaj.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

[95] " Samotność we dwoje " Agnieszka Lis

Autor: Agnieszka Lis
Tytuł: " SAMOTNOŚĆ WE DWOJE "

Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 238
Moja ocena: 5/6
Książka przeczytana dzięki Malwince :)


Kolejna książka od Malwinki :) Po opisie wydawcy miałam wrażenie, że to lektura z tych lekkich i przyjemnych. Rzeczywiście taka jest. Obyczajówka napisana oczami mężczyzny, mimo, że autorką jest kobieta ;)
Adam i Maja to małżeństwo z 8-letnim stażem. Obydwoje mają dobrą pracę i wydawałoby się, że wiodą ustatkowane życie. Tworzą w oczach innych obraz idealnego małżeństwa. Jak się okazuje pozory mylą. Pewnego dnia Adam kupuje zeszyt i zaczyna spisywać swoje myśli w formie pamiętnika. W ich związku zaczyna się coś psuć. Całą winę próbuje zwalić na swoją zapracowaną, żądną kariery żonę. Brak porozumienia, samotność, ciągła nieobecność osoby z którą chciałoby się spędzać wolne chwile i brak wzajemnych, szczerych rozmów, powodują, że małżeństwo Adama i Majki wisi na włosku. Początkowo nawet próbowałam zrozumieć Adama, ale później postać zaczęła mnie irytować. Pozwolił sobie w pewnym momencie nawet na zdradę, co w moich oczach nie ma żadnego usprawiedliwienia. Okazał się zwyczajnym egoistą i tchórzem, który chciałby, żeby wszyscy wokół na niego chuchali i dmuchali, a on był uważany jako pępek świata, któremu należy się uwaga i zainteresowanie. Przez resztę całej historii dopingowałam Mariannie, chociaż i ona jakoś tak dziwnie aż nadto była wyrozumiała, wobec zachowania swojego męża. Za wszelką cenę chciała uratować małżeństwo mimo, że jej mąż miał kogoś na boku.
Akcja książki rozgrywa się głównie podczas pobytu dwojga bohaterów na urlopie w Chorwacji. Oddaleni od siebie, na nowo poznają się i próbują odświeżyć łączące ich uczucie. Maja wygrywa wycieczkę i postanawiają dać sobie kolejną szansę, spędzając wspólnie wakacje.
Książka jest lekka, przyjemna, napisana łatwym językiem i staje się przez to prawdziwa. Zakończenie mnie zaskoczyło. Naładowane dawką informacji.




sobota, 28 grudnia 2013

Nowe miejsce na moje zdobycze ;)

Obecnie posiadam około 150 sztuk książek. Kolekcja niewielka, ale jest i z czasem  będzie się robić coraz bardziej pokaźna. Miejsca zaczyna brakować.
Lubię zakupy w IKEA, ze względu na swoją praktyczność, cenę oraz styl, który sklep oferuje, a który mi jednocześnie bardzo odpowiada :)
Kupiliśmy ostatnio regał idealnie nadający się na moje książki i pasujący do niewielkiego kącika przy wejściu do pokoju :) Na upartego w przyszłości, wejdzie na tą ścianę i drugi obok, identyczny :)





Moje półeczki mają chwilę wytchnienia, bo uginały się już pod ciężarem moich zbiorów :) W końcu tytuły mogłam posegregować i logicznie ułożyć seriami, a nawet pokusiłam się o zaakcentowanie kolorów grzbietów książek ;)
Kolekcja pozycji z Prószyńskiego wygląda następująco:


Seria Picoult została ulokowana w regale :)
Jest i miejsce na książki ze " Świata Książki ", które niebawem wypełni się na maksa ;)


Ściana od lewej z książkami prezentuje się na dzień dzisiejszy tak:


Przy okazji pokusiłam się o stoliczek nocny, który przeznaczyłam na laptopa. Do tej pory nie miał on swojego miejsca w naszym saloniku, więc urzędował na stole ( drażniło mnie to bardzo ;) )




czwartek, 26 grudnia 2013

[94] " Dziecko Emmy " Abbie Taylor

Autor: Abbie Taylor
Tytuł:  " DZIECKO EMMY "

Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 295
Moja ocena: -6/6
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Malwinki :)



" Dziecko Emmy ", " Emma i Ja " ( czytałam ), " Szukając Emmy " ... - tytuły tak podobne do siebie, że można sobie w głowie nieźle wymieszać ;) Tę książkę miałam  na uwadze jakiś czas temu, ale w miarę dostępnych podobnych tytułów, kolejnych nowości i zapowiedzi, gdzieś mi umknęła. Malwinka wpadła na pomysł, żeby mi ją wypożyczyć i chętnie po nią sięgnęłam przypominając sobie o tej pozycji :)
Jestem matką dwójki dzieci i nie wyobrażam sobie podobnego dramatu, z jakim przyszło się zmierzyć głównej bohaterce. Emma, 25-letnia, samotna matka 13-miesięcznego Richa rozpoczyna walkę o odzyskanie swojego synka.
W natłoku codziennych myśli, problemów, zabiegania, na stacji metra, w chwili nieuwagi, jej dziecko znika za szybą wagonu. We wnętrzu zauważa jedynie twarz kobiety, która mimiką daje jej do zrozumienia, że dziecko jest bezpieczne i zaopiekuje się chłopcem do następnej stacji. Spanikowanej matce udaje się dotrzeć do Richa. Poznaje Antoninę, która na kolejnym przystanku rzeczywiście tuli jej synka. Kiedy Emma wychodzi do toalety, elegancka kobieta znika z synkiem Emmy. Kobieta orientując się w sytuacji, że jej maluch został porwany. W szoku i panice prosi o pomoc, biega i krzyczy. Budzi się w szpitalu. Nikt nie daje wiary jej słowom i twierdzeniu, że Rich został porwany. Bardzo dobrze nakreślona psychologia postaci. Momentami sama nie wiedziałam, czy dziecko Emmy rzeczywiście istniało, czy dziewczyna nie popadła w jakiś obłęd. Początkowo główna bohaterka irytowała mnie. Zupełny brak wyobraźni o tym, co może się stać. Przestroga dla matek. Jak można być tak nierozważnym i łatwowiernym, żeby pozwolić obcej kobiecie, zaopiekować się tym co najcenniejsze i najważniejsze w życiu - swoim dzieckiem. Zdesperowana Emma na własną rękę zaczyna szukać chłopca. W miarę rozwoju akcji widać jednak potęgę miłości macierzyńskiej. Emmie pomaga Rafe, który jest z nią na dobre i złe.. Tylko on do końca wierzy jej słowom. Ja sama nie wiedziałam w pewnych momentach, czy Emma jest kobietą o zdrowych zmysłach.
Spodziewałam się nieco innego zakończenia.  Bohaterka miała rację, Antonina istniała naprawdę. Ludzie często popadają w obłęd po dramatach i tragediach, jakie los stawia na ich drodze. Książka trzymająca w napięciu, mroczna, przesycona strachem o bezpieczeństwo chłopca. Przerażona matka jest w stanie zrobić wszystko, by uratować swoje dziecko. Klimat odpowiednio nakreślony, przez co powieść jest jeszcze ciekawsza. Warta przeczytania. Pozostanie na dłużej w pamięci.


[93] " Jedenaście godzin " Paullina Simons

Autor: Paullina Simons
Tytuł: " JEDENAŚCIE GODZIN "

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 302
Moja ocena: +5/6
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Malwinki :)






 Bardzo byłam ciekawa tej książki i nie zawiodłam się. Miałam możliwość szybko po nią sięgnąć dzięki Malwince :) Zarówno opis wydawcy, jak i okładka wzbudziły moje zainteresowanie.

Didi Wood, główna bohaterka, matka i żona Richa postanawia dla relaksu  zrobić ostatnie zakupy w centrum handlowym, tuż przed porodem. Jest w zaawansowanej ciąży z drugim dzieckiem. W galerii nawiązuje z pozoru nic nieznaczącą rozmowę z nieznajomym mężczyzną, chcącym jej pomóc w noszeniu toreb z zakupami. Didi ma złe przeczucie i czuje, że jest obserwowana. Człowiek budzi w niej niepokój. Okazuje się, że kobieta miała rację, ponieważ zostaje porwana z parkingu. Mąż Didi zaczyna się niepokoić o żonę, kiedy ta nie pojawia się w miejscu, w którym wcześniej umówili się. Pozostawione ślady i świadkowie zdarzenia, wskazują na uprowadzenie Didi. Zawiadamia on policję i tutaj rozpoczyna się akcja książki. Wyścig z czasem... Do sprawy zostaje zaangażowane FBI.
Czytelnik obserwuje zdarzenia z perspektywy Didi i osób zaangażowanych w pościg za porywaczem. Akcja trwa przez tytułowe jedenaście godzin. Stopniowo dowiadujemy się, jakie były motywy młodego człowieka, który porwał kobietę w ciąży. Mocne wrażenia, emocje i strach towarzyszą cały czas podczas czytania książki. Didi cały czas obawia się o bezpieczeństwo swojego dziecka, podejmuje próby ucieczki, ale te są bezskuteczne, ponieważ szaleniec jest zdolny do wszystkiego. Nawet do kolejnych zabójstw.
Ciekawy, nieco mroczny thriller. Warto go przeczytać. Czytelnik wczuwa się w sytuację głównej bohaterki. Napięcie jest tym większe, kiedy kobieta zaczyna rodzić. Minus za nieco wyolbrzymione zakończenie. Jakoś tak w trakcie czytania domyśliłam się również, jaki był cel człowieka chorego psychicznie. Jego dramat doprowadził go do obłędu.
Wciągająca historia, dobrze nakreślony obraz psychologiczny postaci. Ciekawa książka, po którą warto sięgnąć :) Nie czytałam wcześniej powieści Paulliny Simons. Mam nadzieję, że kolejne jej pozycje będą równie ciekawe jak ta.




poniedziałek, 16 grudnia 2013

Kupione w GRUDNIU :)

Mam, mam, mam... :) Najbardziej lubię książki, więc zamówiłam sobie, umówmy się, że "pod choinkę", taki oto stosik :)



1. " Rodzina Casteel "  Virginia C. Andrews - kolejna saga autorki. Pewnie podobna do poprzedniej, no ale tą zaczynam kolekcjonować :)
2. " Dziś jak kiedyś " Izabella Frączak - raz, że powieść z Prószyńskiego, a dwa... trafiła się w okazyjnej cenie za 10zł :)
3. " Salonowe życie " Irena Matuszkiewicz - raz, że z Prószyńskiego, a dwa... kupiłam ją przy okazji, za jednym zamachem z innymi, w świetnej cenie ;)
4. " Służąca Hemingwaya " Erica Robuck - jak wyżej ;)
5. " To wszystko przez Ciebie "  Anna Karpińska - nowość z Prószyńskiego, która była na mojej liście, tych, które muszę mieć
6. " Święto świateł " Krzysztof Kotowski - analogicznie do pozycji u góry.
7. " Żona psychopaty "  Teresa Ewa Opoka - jak wyżej ;)
8. " Taniec z przeszłością " Katarzyna Święcicka
9. " Zanim się pojawiłeś " Jojo Moyes
10. " Klub Porcelanowej Filiżanki " Vanessa Greene
11. " Długa zima w N. " Anna Krzywiec
Cztery ostatnie tytuły, to seria " Leniwa Niedziela " ze Świata Książki, którą mam zamiar kolekcjonować dla przyjemności, razem z serią " Granice zła " :) Na Weltbild była akurat promocja 30% taniej, więc nie mogłam powstrzymać się od ich zakupu :)

Pakiet książek :)

Jeszcze gorący pakiet nowych pozycji ucieszył mnie tuż przed świętami :) Jest taka jedna dobra dusza, z którą odbieramy na podobnych falach i czytamy niemal to samo, żeby nie rzec, że sięgamy dosłownie po te same tytuły! :) Malwinka po raz kolejny uraczyła mnie stosikiem książek :)

" Jedenaście godzin "  Paullina Simons
" Samotność we dwoje "  Agnieszka Lis
" Dziecko Emmy "  Abbie Taylor
" Przywróceni "  Jason Mott

Niemal od razu sięgnęłam po pierwszą z nich. Wkrótce pojawią się na blogu moje wrażenia, po przeczytaniu  " Jedenastu godzin " ;) Bardzo ciekawa jestem również książki " Przywróceni ". Malwinka na swoim blogu nakręciła mnie na nią ;) Ta jednak, ze względu na swoją objętość, a mój brak czasu, musi chwilę poczekać ;) W każdym razie wolnych chwil w nocy nie marnuję i zaczęłam już czytać " Dziecko Emmy " ;)



"Mistrz" i "Infermo" dołączyły do kompletu książek wypożyczonych, tyle, że te akurat są z biblioteki ;)


niedziela, 15 grudnia 2013

[92] " Córki swoich matek " Joanna Miszczuk

Autor: Joanna Miszczuk
Tytuł:  " CÓRKI SWOICH MATEK "

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 448
Moja ocena: 4/6
Książka z mojej półki


" Córki swoich matek " to pierwsza powieść autorki, którą przeczytałam. Spodobała mi się okładka, no ale nie po niej ocenia się zawartość, a po wnętrzu... Mam mieszane wrażenia.
Główna akcja dzieje się we współczesności.  Mamy 2011 rok. Poznajemy główną bohaterkę Joannę Górecką, która właśnie układa sobie życie, z kolejnym mężczyzną i planuje z nim ślub. Ma dorastającą córkę Kamilę. Dziewczyna jest zdolna, utalentowana i właśnie pragnie rozpocząć naukę w renomowanym gimnazjum - najlepszym. W zasadzie typowa obyczajówka. Troszkę wyidealizowana. Narzeczony Asi to facet " idealny ". Troszkę pikanterii wkrada się w losy głównej bohaterki, kiedy okazuje się, że tuż przed ślubem ukochany dopuszcza się zdrady, no ale ona jest tak wspaniałomyślna, a ukochany tak wspaniały, że miłość jest w stanie wszystko wybaczyć. Tiaaa.... Dodający dreszczyku powieści jest jeszcze wątek, który wiąże się z byłym mężem Joanny. Po drodze znika gdzieś jej córka, no ale jak to w bajkach bywa, wszystko kończy się happy endem...
Pomysł na wprowadzenie historii życia prababek Joanny w postaci odziedziczonego przez nią spadku, pierścienia oraz pamiętnika był całkiem dobry. Historie jednak tak nieprawdopodobne i rządzące się zbiegami okoliczności, że fikcja literacka jest oczywista. Plus taki, że autorka książki nakreśliła drzewo genealogiczne na pierwszych kartkach, więc mogłam sobie ułożyć wszystkie zdarzenia chronologicznie i nie wymieszały mi się ów prababki w głowie ;)
Autorką przetłumaczonego z włoskiego pamiętnika była Aurora de Maguelon, jedna z praprababek Asi. Losy rodziny Joanny kryły tajemnice i informacje, które, gdyby ujrzały światło dzienne, mogłyby zmienić bieg historii. Aurora była bowiem owocem miłości z nieprawego związku swojej babki Sofie z jej przyjacielem NOSTRADAMUSEM :) Aurorę wychowały zakonnice, bowiem jej cała rodzina zmarła na zarazę, panującą w ówczesnym czasie, która pochłonęła masę ludzkich istnień. Ta zaś powieliła błędy babki i zakochała się w GALILEUSZU. Odmówiła sobie szczęścia z ukochanym mężczyzną, pozwalając mu realizować się w pasji jaką posiadał - nauce o matematyce i astronomii. Losy prababek okazały się niesamowite. Zahaczyły również o papieża INNOCENTEGO ;). Kobiety spotkały na swej drodze wielkich ludzi tego świata :) Same były nieprzeciętnymi kobietami napiętnowanymi klątwą, bądź błogosławieństwem, jak kto woli... Jaki dar otrzymała po babkach Kamila? ;)
Fakt... Minione dni miałam bardzo stresujące, ale to nie zmienia faktu, że jakoś specjalnie książka mnie wciągnęła, bo czytałam ją tydzień. Ciężko było mi się na niej skupić. Niemniej jednak da się ją przeczytać :), chociaż trochę za dużo wkrada się słodkości w związek Joanny i Kemala. Lekka książka dla relaksu, nieco odbiegająca od mocnej, realnej rzeczywistości ;)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Od Mikołaja :)


W czytaniu nastąpił zastój ;) Coś mi to ostatnio nie idzie do przodu... Wypalenie, zmęczenie, zabieganie, brak czasu... czy jak to tam zwał, zawładnęło moim organizmem.
W każdym razie mikołajki były i dzieci dostały oprócz gier ( synek ), czy lalek ( córeczka ), również kilka fajnych książek.


1. " Dzieci z Bullerbyn "
2. " Jan Brzechwa dzieciom "
3. " Martynka w domu "
4. " Angry Birds. Najlepsze historyjki "

Oczywiście teraz trwa szał na wściekłe ptaki u nas w domu, więc i ostatni tytuł poszedł na pierwszy ogień. Książka przeczytana od deski do deski. Cztery historyjki. Adriankowi było za mało ;)

piątek, 6 grudnia 2013

[91] " Co z Ciebie za matka " Paula Daly

Autor: Paula Daly
Tytuł: " CO Z CIEBIE ZA MATKA "

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 415
Moja ocena: +5/6
Książka z mojej półki


Thriller psychologiczny, jakie lubię. Opis ciekawy, choć okładka nieco myląca. Cytat " To dziecko nie musiało zginąć..." jak i buty, które mogłyby należeć do kilkuletniej dziewczynki spowodowały, że wyobrażałam sobie nieco inną fabułę. Wątek kryminalny i owszem wkrada się do akcji, ale poruszony jest zupełnie inny problem w tej książce.
Główną bohaterką jest Lisa Kallisto, żona i matka trójki dzieci. Pracuje ona w schronisku dla zwierząt. Nie docenia siebie i uważa, że nie jest idealną matką, ponieważ większość czasu poświęca swej pracy, zaniedbując tym samym dom i relacje z dziećmi. Robi sobie wyrzuty. Pewnego razu wskutek jej niedopatrzenia, i w dużej mierze przypadku, córka jej najlepszej przyjaciółki - Lucinda, znika bez śladu, akurat w dniu, kiedy razem z Sally miały wspólnie pracować nad szkolnym projektem w jej domu.  Sally nie zjawiła się w szkole  z powodu złego samopoczucia i tym samym nie doszło do spotkania koleżanek. Pikanterii dodaje fakt, że w okolicy giną dziewczynki w wieku tych dziewczyn, które zostają gwałcone przez nieznanego porywacza. Czytamy zapiski pedofila, które nadają mroczności powieści. Lisa zostaje obarczona poczuciem winy i potępiona przez rodzinę jej przyjaciółki.
Wszyscy myślą, że Lucinda znalazła się w rękach gwałciciela, tylko zagadką pozostaje fakt, gdzie jest. Pozostałe ofiary zostają wypuszczone z psychiczną traumą do domu. Zadajemy sobie pytanie kim może być gwałciciel. Być może to ktoś z bliskiego otoczenia...? Okazuje się, że zakończenie jest zaskakujące.
Wbrew mylnym pozorom to powieść, która porusza relacje rodzinne. Przedstawia różne modele macierzyństwa. Z pozoru idealne małżeństwo, może okazać się, że nie jest takim jakie nam się rysuje przed oczami. Może mieć poważne problemy i prowadzić do szaleńczych czynów. Powieść trzyma w napięciu. Problemy i wyrzuty głównej bohaterki stają się tak realne, że czytelnik wczuwa się w jej uczucia i emocje. Ciekawa książka i wciąga do ostatniej strony. Nieco mylna fabuła, ale tytuł trafny, bo po przeczytaniu tej powieści można zadać sobie pytanie, jaką matką jestem ja? :)

środa, 4 grudnia 2013

[90] " Urodzona dla śmierci " Lisa Jackson

Autor: Lisa Jackson
Tytuł: " URODZONA DLA ŚMIERCI "

Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 350
Moja ocena: 4/6
Książka wypożyczona z biblioteki.



Miałam chrapkę na tę książkę, ale... mam ale do powieści i cieszę się, że jej nie kupiłam, a tylko  postawiłam na jej wypożyczenie z biblioteki. Opis przyciąga, okładka również, ale treść taka sobie.
Główną bohaterką jest lekarka, 35-letnia Kacey Lamert. Dowiaduje się ona o kolejnych morderstwach kobiet, które okazują się być łudząco do niej podobne. Są jej rówieśniczkami i pochodzą z tej samej okolicy. Przypuszcza, że i ona może być na liście zabójcy i próbuje dociec kim on jest. Wychodzi jej to lepiej niż policjantkom prowadzącym śledztwo.
Jakoś dziwnie dłużyła mi się cała ta historia. Zupełnie niepotrzebnie wprowadzone zbędne opisy potraw, które jadły postaci w przypadkowej knajpie, do której wpadły po drodze. Dźwięk mikrofali też nie jest mi obcy ;) Określenie "Bum" na wszelkiego rodzaju hałas w książce, nie wzbudzało we mnie strachu, a wręcz sprawiało, że uśmiechałam się pod nosem. Słabe to budowanie napięcia ;) Treść przewidywalna. Motywy działania zabójcy jakoś mało przekonujące. Wątek o serii kobiet wyglądających podobnie też mało prawdopodobny. No i jeszcze na dokładkę pojawia się mężczyzna, który zaczyna się spotykać z Kacey i dziwnym zbiegiem okoliczności znał się z ofiarami. Ideał.
Zawiodłam się na powieści, chociaż pewnie dam szansę Lisie Jackson i sięgnę po inne tytuły, tym bardziej, że autorka reklamowana jest jako jedna z największych amerykańskich gwiazd, która pisze thrillery.

niedziela, 1 grudnia 2013

Zapowiedzi na GRUDZIEŃ

Jakoś tak pusto w tym miesiącu, jeśli chodzi o zapowiedzi na grudzień. Rzuciły mi się w oczy narazie tylko te dwie poniżej. Niekoniecznie muszę je mieć ;)

Sonia Draga

" Maximilian ostatnie sześć lat spędził w klinice psychiatrycznej. Jego ojciec, Phillip, wzbrania się przyjąć go z powrotem na łono rodziny. Zrozpaczona matka wyjeżdża do Londynu i rzuca się w ramiona swego niegdysiejszego kochanka.
Wówczas dociera do niej z Niemiec niepokojąca wiadomość: jej drugi syn Mario, brat bliźniak Maximiliana, wyjechał razem ze swoją dziewczyną do Prowansji, by spędzić tam urlop tylko we dwoje. Dowiedziawszy się o tym, Janet na łeb na szyję wyrusza do Francji.
 Dlaczego wpadła w taką panikę? Jaką straszliwą tajemnicę Janet skrywa razem z ukochanymi nad wszystko synami? Na ile wydarzenia z przed lat zdeterminują zachowania i wybory członków rodziny? "


Sonia Draga

"Samson obserwuje życie zupełnie sobie obcych kobiet. Identyfikuje się z nimi i chce wiedzieć o nich wszystko. Może dlatego, że jego własne życie składało się dotychczas tylko z niepowodzeń i odrzucenia? Wie też doskonale, co dzieje się u jego sąsiadów, w dodatku sporządza dokładne notatki na ten temat. Samson to singiel, samotnik i dziwak – bezrobotny i nieszczęśliwy. Szary, zwykły człowiek, który nie rzuca się w oczy. Nawet po rozmowie z nim trudno go zapamiętać. Z dala, ale pełen oddania, kocha piękną Gillian Ward. Potajemnie bierze udział w jej perfekcyjnym życiu. A jej życie to przystojny mąż, urocza córeczka, dobrze prosperująca firma. Przynajmniej pozornie, bo Samson nagle odkrywa, że to tylko fasada. Że w życiu tej kobiety nic nie jest takie, jak mu się wydawało. W tym samym czasie seria okrutnych morderstw wstrząsa Londynem. Ofiary to samotne, starsze kobiety. Zamordowane w okrutny, wyjątkowo brutalny sposób. Policja szuka psychopaty. Mężczyzny, który nienawidzi kobiet."




czwartek, 28 listopada 2013

[89] " Trakt " Arno Strobel

Autor: Arno Strobel
Tytuł:  " TRAKT "

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 352
Moja ocena: -5/6
Książka z mojej półki :)


"Trakt" to psyhothriller w dosłownym tego słowa znaczeniu. Trzyma w napięciu od początku i czytając kolejne strony można odczuwać strach, który towarzyszy głównej bohaterce. Sibylle Aurich budzi się nagle w obcym miejscu, podłączona do aparatury i od samego początku nie wydaje jej się bynajmniej, że ludzie, którzy sprawdzają jej stan, nie są zwykłymi lekarzami. Nie jest w stanie przypomnieć sobie, jak się znalazła na sali, co jej się stało. Ogarnia ją natomiast paniczny strach o dziecko. Nie wie, gdzie jest jej 7-letni synek, a osoba, która zadaje jej pytania próbuje wmówić Sibylle, że dziecka nigdy nie miała. Ucieka z dziwnego pomieszczenia i od razu udaje się do domu, do męża. Tutaj następuje kolejny szok, bowiem człowiek, z którym żyła pod jednym dachem twierdzi, że jej nie zna i wzywa policję. Podobnie jej przyjaciółka nie rozpoznaje jej, jak i szef, w firmie ubezpieczeniowej, w której pracuje. Bohaterka nie wie, co ma o całej, wręcz niewyobrażalnej sytuacji myśleć. Nie ma nikogo, kto mógłby potwierdzić jej tożsamość. Nie potrafi znaleźć wyjaśnienia, co do zaistniałej sytuacji. Czuje, że ktoś czyha na jej życie i nie wie, komu tak na prawdę może zaufać. Nagle wokół jej osoby zaczynają pojawiać się osoby, których dotąd nie znała, a które rzekomo chcą jej pomóc. Min. Rosie, kobieta w podeszłym wieku, która daje wiarę temu, co opowiada jej Sibylle i obiecuje, że odnajdą Lucasa i dowiedzą się, kto ją we wszystko wpakował. Historia głównej bohaterki jest tak zwariowana, trudna do pojęcia, że po prostu nie mogła wymyślić tego sama. Sibylle zadawała sobie pytanie, czy aby z jej głową jest wszystko w porządku. Zastanawia się, jak może pamiętać każdy szczegół z życia, każdą chwilę z mężem, każdą rozmowę z nim, a on twierdzi, że nie jest jego żoną, a ich syn nie istnieje, co jest sprzeczne, z tym co siedzi w jej głowie, bo wyraźnie ma wspomnienia również o dziecku, jej dziecku.... Sibylle twierdzi, że jest zaginioną kobietą, która jest poszukiwana, a jej cechy zewnętrzne, zupełnie nie odpowiadają rysopisowi tej osoby. Twierdzi, że ma syna, którego Sybille Aurich napewno nigdy nie miała. Sibylle ogarnęło poczucie wyobcowania w realnym świecie i istnienia w innym, dziwnym, w którym tylko czasem pojawiał się ktoś, kto tylko częściowo przypominał bliską jej osobę. W miarę rozwoju sytuacji główna bohaterka zaczęła zdawać sobie sprawę, że padła ofiarą jakiegoś spisku. Grupa ludzi mogła przeprowadzać na niej niebezpieczne eksperymenty, podczas których manipulowano jej mózgiem. Zaczęła zdawać sobie sprawę, że w ani jednym jej wspomnieniu o Lukasie, nie uczestniczy żadna inna osoba. Nie ma sytuacji, w której widzi syna z Hannesem, albo z Elke, lub z kimkolwiek kogo zna.
Jak wyjaśni się sytuacja i czy bohaterka dowie się, kim tak naprawdę jest i co się stało? Czy rzeczywiście jest matką? By poznać odpowiedzi na pytania odsyłam do powieści. Czyta się ją niesamowicie szybko, gra na emocjach i ludzkiej psychice. Nieoczekiwane zwroty akcji, mocna fabuła. Trzyma w napięciu do ostatniej strony, choć zakończenie nie powaliło mnie na kolana. Trochę nie pasuje, do całości i jest zbyt naiwne. Warto zwrócić na nią uwagę. Intrygujący thriller a i pomysł na temat bardzo oryginalny :)

niedziela, 24 listopada 2013

Drugi pakiet do czytania :)

Mam już w domu drugą część książek, które zamówiłam w tym miesiącu. W sumie w listopadzie kupiłam 14 sztuk. Starczy. Jak widać na załączonym obrazku, nie potrafię powstrzymać się od wydawania pieniędzy na kolejne tytuły.







1. "Córki swoich matek"  Joanna Miszczuk
2. "Gdybyś mnie kochała"  Grażyna Jeromin-Gałuszka
3. "Kto jak nie ja"  Katarzyna Kołaczewska
4. "Zgliszcza"  Gregg Olsen
5. "Miasteczko Niceville"  Carsten Stroud
6. "Kobieta na krańcu świata"  Martyna Wojciechowska
7. "Trakt "  Arno Strobel


 "Kobieta na krańcu świata" - tą część już czytałam, ale brakowało mi jej do kolekcji ;) Trzy pierwsze tytuły od góry należą do tych, które musiałam mieć, a dwie pozostałe trafiły do mnie przy okazji. "Zgliszcza" miałam na uwadze od kilku miesięcy ;) "Trakt" - zapomniałam jej dodać do pakietu, a przecież to też moja nowość na półce ;)

piątek, 22 listopada 2013

[88] " Bezdomna " Katarzyna Michalak

Autor:  Katarzyna Michalak
Tytuł:  " BEZDOMNA "

Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: Kraków 2013
Ilość stron: 252
Moja ocena: 5/6
Książka wypożyczona z biblioteki

Książka która porusza. Ta historia jest w stanie utkwić w głowie na dłużej. Treść "Bezdomnej" wzbudza emocje i szybko się o niej nie zapomina.
Główną bohaterką jest Kinga, która w pewnym momencie życia została tytułową Bezdomną. Straciła wszystko. Dom, rodzinę, męża i to co najważniejsze w życiu... dziecko. W miarę rozwoju akcji Kinga wyjawia swą bolesną i dramatyczną historię. Wstrząsająca sprawa, z której zwierza się przed Aśką - kobietą, która najpierw rozbiła małżeństwo Kingi, a potem los postawił ją na drodze głównej bohaterki i stały się przyjaciółkami. Temat bolesny i pełny dramatyzmu. Dziewczyna wyjawia dlaczego tak gardzi sobą i cierpi. Co trzeba zrobić, by wciąż myśleć o tym, by popełnić samobójstwo i dążyć do realizacji tego planu. Pół roku przebywania na oddziale psychiatrycznym, wielokrotne próby samobójcze, okaleczanie się, samooskarżenia... Kinga sama próbuje wymierzać sobie kary, za zbrodnię, do której się posunęła.
W społeczeństwie coraz częściej mówi się o depresji poporodowej. Matka zamiast promieniować szczęściem po pojawieniu się dziecka na świecie opada z sił i jest przybita. Nie potrafi cieszyć się macierzyństwem. Ten stan depresyjny uważany jest za coś, co z czasem mija. Wizyty u psychiatry, czy też leki, pomagają. W dzisiejszym, pełnym stresu, zabieganym świecie, taki stan  kobiet uważa się za coś "normalnego". Dość powszechny stał się tzw. baby blues... Kindze jednak los zgotował po porodzie coś gorszego i śmiertelnie niebezpiecznego i dla dziecka i dla matki. Psychoza poporodowa pojawiła się nagle, bez ostrzeżenia i zaczęła rozwijać się błyskawicznie ogarniając umysł kobiety. Kiedy mogła jeszcze myśleć racjonalnie próbowała szukać pomocy wśród bliskich, ale nikt w otoczeniu nie chciał jej uwierzyć i do końca wysłuchać. Byli nieświadomi zagrożenia, do czego może doprowadzić taki stan umysłu kobiety. Zostawili ją samotną z obłędem, z którym próbowała walczyć. Potrzebowała troski i uwagi, a nikt w tym momencie nie potrafił się nią odpowiednio zaopiekować.
Co wydarzyło się w życiu Kingi ? Odsyłam do książki. Opinia publiczna, media, dziennikarze potrafią wykreować z człowieka potwora, dla pieniędzy. W świecie telewizji, radia, internetu nie liczą się uczucia, prawda..., a dobry news i temat na pierwsze strony gazet, który by się dobrze sprzedał i przyniósł zyski oraz  popularność. Warto wysłuchać historii do końca i pochopnie nie oceniać drugiego człowieka.Co zrobiła Aśka, jako dziennikarka, która poznała dramat Kingi? Jak wykorzystała tą bolesną prawdę? Warto książkę przeczytać, ponieważ porusza trudne tematy. Mimo fikcji literackiej, która jednak rzuca się w oczy na łamach książki, ma się tą świadomość, że podobne problemy, ludzkie dramaty, mogą być gdzieś blisko nas i ktoś może liczyć właśnie na naszą pomoc, a naszym obowiązkiem jest, by tą pomoc ofiarować, zanim będzie za późno. Nie można pisać tutaj o szczęśliwym jej zakończeniu. Ta historia może mieć ciąg dalszy.



środa, 20 listopada 2013

[87] " Zmyślona " Katarzyna Michalak

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł:  " ZMYŚLONA "

Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 303
Moja ocena: 4/6
Książka wypożyczona z biblioteki

Do tej pory przebrnęłam jakoś przez poprzednie części opowieści o Patrycji Marynowskiej, którymi były "Poczekajka" i "Zachcianek". Przyszła pora na "Zmyśloną" i ta zrekompensowała moją irytację, jaka mi dokuczała, kiedy czytałam poprzednie części...
Niby fabuła kręci się wokół głównej bohaterki, a jednak nie za wiele jej w książce. Patrycja Marynowska działała mi na nerwy, więc teraz nie miała okazji psuć mojego humoru. Autorka zabiera nas tym razem do leśniczówki "Zmyślona", w której to Patryk gra pierwsze skrzypce. Sprawuje on opiekę nad trójką dzieci, w swoim domu. Odniosłam pozytywne wrażenia, co do jego osoby. Katarzyna Michalak nakreśliła dobry charakter tego człowieka, a Lusia, Adaś i Anielka dopełniają całość swoimi dziecięcymi dialogami z domieszką humoru. Oczywiście nie mogło zabraknąć cudownych zwrotów akcji i uzdrowień, ale tym razem nie raziły one w oczy tak bardzo, jak miało to miejsce w poprzednich częściach.
Sporo dzieje się w książce i nareszcie coś się dzieje... Chwilami autorka mnie nawet zaskoczyła rozwojem akcji. Śmierć dziecka, śpiączka Patrycji, alkoholizm Hanki... Poważne tematy i w końcu takie bardziej życiowe, a nie osnute magią. " Zmyśloną " oceniam pozytywnie ;)

wtorek, 19 listopada 2013

[86] " Złodziej tożsamości " Erica Spindler

Autor: Erica Spindler
Tytuł: " ZŁODZIEJ TOŻSAMOŚCI "

Wydawnictwo: G+J
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 456
Moja ocena: -5/6
Książka wypożyczona z biblioteki


"Złodziej tożsamości" to kolejna ciekawa i trzymająca do końca w napięciu powieść E. Spindler. Bogata fabuła i dużo się dzieje. Intryga sprawia, że wywołuje emocje.
Mary Caterine Riggio i Kitt Ludgren z wydziału zabójstw angażują się w kolejną, trudną sprawę. Mają do czynienia z seryjnym mordercą i psychopatą, wkraczając w świat wirtualnej rzeczywistości. M.C. szczególnie zależy na uchwyceniu zabójcy, bowiem jej narzeczony ginie z jego rąk, a wkrótce również zostaje zabity jej kuzyn Tommy. Żyjemy w skomputeryzowanym świecie. Wszystko, co mamy i do czego można dostać się w sieci, bardzo łatwo ukraść. Wystarczy tylko chcieć i umieć. Nie możemy czuć się  bezpiecznie. Jest wiele zła. Hakerzy bez skrupułów wykorzystują swoją wiedzę do popełnienia przestępstw. Strach się bać...
W powieści zarysowany jest stały trik autorki dotyczący wykreowania sporej liczby bohaterów, by w trakcie czytania można było przeskakiwać z tropu na trop i główkować, kto stoi za poszczególnymi zabójstwami. Trzeba przyznać, że Erica Spindler potrafi zarysować sytuację i wykreować tak postać, że człowiek wczuwa się w akcję i staje się ona w oczach czytelnika rzeczywistą. Wszechobecny w dzisiejszych czasach internet skłonił autorkę do wymyślenia ciekawej intrygi i  fabuły, w których to głównym tematem była grupa przestępcza działająca w sieci i wykradająca informacje oraz dane osób. Młodzi ludzie kradli numery kart kredytowych, kont bankowych, a potem je sprzedawali. Klikając w klawiaturę komputera pozostawiamy po sobie trwały ślad na zawsze. Trzeba mieć na uwadze zagrożenia jakie funduje nam wirtualny świat.
Ogólnie powieść ciekawa. Dużo dialogów i książkę szybko czyta się. Drażniło mnie trochę to ekspresowe działanie mordercy. Akcja powieści trwa bowiem od 11 stycznia do 31 stycznia. Kilka zabójstw w tak niewielkim odstępie czasu. Wręcz niewiarygodne.

poniedziałek, 18 listopada 2013

[85] " Kobieta na krańcu świata 2 " Martyna Wojciechowska

Autor: Martyna Wojciechowska
Tytuł: " KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA 2 "

Wydawnictwo: National Geographic
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 366
Moja ocena 6/6
Książka z mojej półki :)



Tym razem sięgnęłam po książkę z mojej półki "Kobieta na krańcu świata 2". Pozycja została wyróżniona jako najlepsza książka podróżnicza 2010r. i otrzymała nagrodę im. Arkadego Fiedlera Bursztynowy Motyl.
W drugą podróż w towarzystwie Martyny Wojciechowskiej czytelnik udaje się do Afryki  i Azji: Borneo, Tokio, Kioto, RPA, Tanzania, Tajlandia, Etiopia... Życie pięciu bohaterek, z którymi rozmawiała Martyna Wojciechowska są fascynujące i ciekawe. Ekipa programu w ciągu 44 dni zdjęciowych przebyła niemal 60 tys. km.
Shirley Joubert 43 letnia kobieta, z zawodu kosmetyczka, zajmuje się na co dzień wychowaniem... hipopotama. Jest mężatką, a zwierzę traktuje jak własne dziecko.
Mura Adaut 40-latnia gospodyni domowa. Choruje na ślepotę, która dotyka tak wiele ludności w krajach Afryki. Jej historia zmusza do przemyśleń i otwarcia oczu na problemy społeczeństwa.
Macieng z Tajlandii pracuje jako atrakcja turystyczna, bowiem nosi obręcze, które wydłużyły jej szyję o 30 cm. Jest matką czwórki dzieci. Jej córki kontynuują tradycję i również ich ciała zdobi ta nietypowa biżuteria.
W Tokio Martyna rozmawia z kobietą, która  jest gejszą.
Kimichie Kanae wygląda i mieszka jak księżniczka. Wszystkie pieniądze, które udaje jej się zarobić przeznacza na swój wizerunek zewnętrzny.
Trisnanti swoje życie poświęciła orangutanom.
Przy okazji poznajemy krajobrazy, kulturę, codzienne życie kobiet z różnych rejonów świata. Martyna Wojciechowska doskonale potrafi opisać nam to, co samej udało się zaobserwować, poznać i zobaczyć. Człowiek może poczuć się tak, jakby sam uczestniczył w tej wyprawie. Można zaczerpnąć sporo ciekawostek i informacji, o których wcześniej nie miało się pojęcia.
Miałam już okazję przeczytać pierwszą część "Kobiety na krańcu świata" i uważam, że ta jest jeszcze ciekawsza. To co dla czytelnika trudno sobie wyobrazić, autorka potrafi w doskonały sposób zobrazować nam  w statystykach i porównaniach. Znakomite wydanie, obfitujące w zdjęcia, które przenoszą nas w podróż razem z ekipą telewizyjną. Martyna Wojciechowska w pisaniu książek podróżniczych według mnie nie ma sobie równych.


sobota, 16 listopada 2013

Nowe na moich półkach :)

Tak, tak... Tradycyjnie mam bzika na książki i ciągle dokupuję nowe. Pojawił się pakiecik, ale to jeszcze nie wszystko. Reszta pewnie dotrze do mnie na dniach :) Na razie pokazuję to co zdobyłam ostatnio :)


1. " M jak Miłość. Początki " - kupiona w Biedronce :)
2. " Na skraju ciszy "  Kristina Ohlsson - miałam ją na uwadze kilka miesięcy temu, aż w końcu trafiła się okazja :)
3. " Syndrom czerwonej hulajnogi "  Mirka Jaworska - zdobyłam ją do przeczytania dzięki Malwince :) Dziękuję :)
4. " Pozwól się uwieść " Anna Karpińska - kupiłam ją przypadkiem
5. " Park Jurajski " Michael Crichton  -  nie mogłam nie skorzystać, skoro zobaczyłam ją na wyprzedaży w Auchan za 10zł :)
6. " Co z ciebie za matka " Paula Dally - musiałam ją mieć :)
7. " Koszmarne przebudzenie "  Rosalind Noonan - podobnie jak ta wyżej, z serii "musiałam ją mieć" :)

piątek, 15 listopada 2013

[84] " Opętanie " Erica Spindler

Autor: Erica Spindler
Tytuł:  " OPĘTANIE "

Wydawnictwo: G+J
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 368
Moja ocena: 5/6
Książka wypożyczona z biblioteki


" Opętanie " to kolejna dobra książka Ericy Spindler. Trzyma w napięciu. Dostrzegam charakterystyczny schemat tworzenia fabuły przez autorkę. Mianowicie to, że do swoich powieści wprowadza sporo postaci, które mogą mieć coś wspólnego z morderstwami. Czytelnik może snuć swoje domysły, kto jest winny, a pani Erica w umiejętny sposób zwodzi czytelnika, przeskakując z tropu na trop.
Główna bohaterka Mira próbuje żyć na nowo, po stracie ukochanego męża, który zginął w czasie huraganu Katrina. Poświęciła się pracy i zajęła się renowacją witraży. W kościele ktoś niszczy jej pracę, a ksiądz staje się ofiarą morderstwa. Wkrótce dochodzi do serii kolejnych zabójstw, a ofiarami są osoby z jej otoczenia. Na domiar wszystkiego, ktoś włamuje się do jej mieszkania, a Mira rozpoznaje zapach balsamu po goleniu swojego męża, słyszy jego głos w telefonie... Czy jej mąż żyje, czy to usnuta przez kogoś intryga?
Po raz kolejny Erica Spindler zwodzi czytelnika i zmusiła mnie do główkowania i swoich domysłów. Znowu mamy do czynienia z traumatycznym przeżyciem bohaterki i obsesją na jakimś punkcie. Podobny trik psychologiczny zastosowała w "Obsesji"Tym razem jest to śmierć męża, oraz jej wyidealizowane mniemanie na temat ich związku i łączącego ich uczucia. W książce jest dużo dialogów, które podsycają napięcie i sprawiają, że czyta się ją ekspresowo. Jak dla mnie zbyt wiele morderstw, w niewielkich odstępach czasu. Mimo wszystko jest ciekawa, chociaż tym razem domyśliłam się kto za wszystkim stoi.

środa, 13 listopada 2013

[83] " Niebezpieczna zabawa " Hilary Norman

Autor: Hilary Norman
Tytuł: " NIEBEZPIECZNA ZABAWA "

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2009
Ilość stron: 296
Moja ocena: 5/6
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Malwinki :)


Hilary Norman to brytyjska autorka thrillerów i kryminałów i to moje pierwsze spotkanie z jej książkami. Początkowo trudno było mi się wbić w akcję, ale jak już się wczułam, to przepadłam zupełnie i skończyłam ja czytać o 1.oo. Takie rekordy zarywania nocek to ja rzadko pobijam ;)
Kate Tuner, z zawodu dziennikarka poroniła i rozsypało się jej małżeństwo. Laurie Moon jest matką chorego na zespół Downa synka. Urodziła będąc nastolatką. Bardzo kocha swoje dziecko, ale została zmuszona pod presją swoich rodziców, by chłopiec został oddany do zakładu opiekuńczego. Obie stały się celem śmiertelnie niebezpiecznej "gry", którą postanawiają prowadzić wychowankowie domu dziecka, którzy kryją się pod pseudonimami bohaterów pewnej powieści. Czwórka rówieśników postanawia wymierzać sprawiedliwość po swojemu "Bestią", które krzywdzą dzieci.
Jacka porzuciła matka zaraz po urodzeniu, w samochodzie zaparkowanym pod centrum handlowym. Trafiał do kilku rodzin zastępczych, ponieważ stwarzał problemy wychowawcze. Zakłada rodzinę, ma dwójkę dzieci. Znęca się nad żoną i jest włamywaczem.
Prosiaczek znalazł się w placówce, ponieważ jego rodzice znęcali się nad nim i nad jego siostrą. Został inżynierem i ma dobrą pracę. Od małego towarzyszy mu kompleks niższości.
Simon łatwo popada w depresję. Jej nastoletnia matka chciała usunąć ciążę. Sama chciała doprowadzić do poronienia, stosując drastyczne metody. Lekarze uratowali Simon, ale jej matka popełniła samobójstwo. Dziewczyna została nauczycielką w szkole. Podkochuje się w niej Prosiaczek, ale woli wieść samotne życie.
Roger trafiła wraz siostrą do domu dziecka w wieku siedmiu lat. Jej matka zmarła na raka. Została aktorką.
Nad wszystkimi czuwała i kierowała Ralph. Choć osobiście nie mogla uczestniczyć w grze, to pocieszała się myślą, że dzieci nie potrafią wykonać planu bez jej pomocy. Na jej czwórkę czyhało niebezpieczeństwo i ona przed nim ich przestrzegała. Oni akceptowali ryzyko, wierzyli w grę, w ich opiekunkę chroniącą ich  przed prawem.
Fabuła trzyma w napięciu do ostatniej strony. Zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem. Od pewnego momentu wiedziałam, kto ukrywa się pod pseudonimem Ralph. Koniec pozostaje jednak otwarty i wiadomo, że gra nie jest skończona i wciąż Kate grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

poniedziałek, 11 listopada 2013

[82] " W imię miłości " Katarzyna Michalak

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: " W IMIĘ MIŁOŚCI " 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 270
Moja ocena: +4/6
Książka wypożyczona z biblioteki


Jak tylko książka pojawiła się na liście nowości w naszej bibliotece, to od razu wskoczyłam na listę osób chcących ją wypożyczyć. Długo czekać nie musiałam, bo już po kilku dniach dostałam e-maila na pocztę, że mogę ją przygarnąć do domu. W sumie to i długo na półce nie musiała odłożona leżeć, bo wzięłam ją jako pierwszą do czytania. Katarzyna Michalak pisze i gorsze i lepsze książki. Te życiowe i mniej przesłodzone miłością kobiety do mężczyzny wychodzą jej zdecydowanie lepiej. " W imię miłości " oceniam na plus.
Główną bohaterką jest mała dziewczynka, 10-letnia Ania. Jej mama jest ciężko chora, ma guza mózgu. Rokowania są kiepskie i musi zapewnić córce, by ta trafiła pod skrzydła osób, które przejmą nad nią opiekę i zajmą się jej wychowaniem.
 Ludzie różnie reagują na nieszczęścia, jakie zsyła na nich los. Małgorzata popadła w depresję i otępienie. Mała Ania musiała szybko dorosnąć i stawić czoła problemom. Jej siła walki zmusiła ją do poszukiwania jedzenia, dachu nad głową, trwania z dnia na dzień i opiekowania się swoją chorą matką. Ania panicznie bala się domu dziecka i opieki społecznej, toteż długo ukrywała przed światem swój dramat, choć rozpacz rosła z dnia na dzień. W końcu ktoś z dorosłych zauważył problem dziewczynki i wyciągnął do niej pomocną dłoń. Była to Renata Lichocka, nauczycielka w szkole, do której uczęszczała Ania.
 Koleje zdarzeń sprawiają, że Ania trafia do wioski zwanej Koniecdroga. Przyjeżdża sama do dworu swego dziadka, którego nie zna. Edward nigdy nie zaakceptował faktu, że ma córkę i wnuczkę, a teraz obie muszą stanąć w obliczu przeszłości i mieć nadzieję, że ten udzieli im pomocy. W Jabłoniowym Wzgórzu wraz z dziewczynką pojawia się jednocześnie Ned, tajemniczy opiekun małej. Okazuje się, że jest on ojcem  Ani. Podobnie jak Edward  Jabłonowski nie kontaktował się przez lata z Małgorzatą, nie czytał e-maili, nie odbierał telefonów. Nagle, w obliczu choroby obydwaj zdają sobie sprawę, że stracili coś bezcennego, a mianowicie szczerą miłość kobiety i dziecka. Teraz próbują obaj naprawić swoje błędy. Czy im się uda, czy zdążą na czas?
W książce oczywiście są dziwne zbiegi okoliczności. Raziła mnie nieco fikcja literacka, jeśli chodzi  o nagłe, cudowne leczenie Małgorzaty, podczas gdy rokowania były bardzo kiepskie, no ale niech i tak będzie. Nadzieja przecież umiera ostatnia. Trzeba jednak przyznać, że całość porusza sporo ważnych tematów i niesie przesłanie. Najważniejszą wartością w życiu człowieka jest zdrowie. Nie powinniśmy być obojętni na ludzkie nieszczęście. Wiele osób w naszym otoczeniu może potrzebować pomocy i trzeba wyciągnąć do nich pomocną dłoń, a nie przymykać oko i udawać, że nic się nie dzieje. Treść oceniam pozytywnie. Fabuła wciągnęła mnie na tyle, że książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie.




sobota, 9 listopada 2013

[81] " Ogród cieni " Virginia C. Andrews

Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: " OGRÓD CIENI "

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 333
Moja ocena 5/6
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Malwinki ;)

Ostatnia część liczącej V tomów sagi rodziny Dollangangerów. Mroczny początek historii rodzinnych sekretów, opowiedziany przez Olivię Winfield Foxworth i dołączony jako aneks do testamentu. Jej wolą było, aby te zwierzenia ujrzały światło dziennie dopiero 20 lat po jej śmierci i poznając prawdę, osądzić jej postępowanie.
Olivia Winfield, 24-latka określana w otoczeniu jako stara panna. Była wysoką ( ponad metr osiemdziesiąt wzrostu ) dziewczyną i nie było w niej nic wiotkiego ani kruchego. Niestety, ale w całej sadze na pierwszym miejscu przewijają się pieniądze i uroda. To podstawowe wartości w powieści. Wrrrr.... Olivia miała piętno tej, której nikt nie chce. Wiodła samotne życie, wypełnione książkami i marzeniami. Jej matka umarła, kiedy Olivia miała 16 lat. Bardzo tą stratę odczuła. Jej ojciec, bogaty człowiek, mający głowę do interesów namówił ją na szkołę biznesu. Córka stała się jego osobistą sekretarką, by poznała tajniki pomnażania rodzinnej fortuny. Jej ojciec oczekiwał, że edukacja ekonomiczna i doświadczenie w prowadzeniu biznesu uczynią ją bardziej atrakcyjną w oczach mężczyzn. Historia zaczyna się, kiedy ojciec przedstawia ją Malcolmowi Foxworthowi, który po krótkiej znajomości prosi ją o rękę. Olivia zaślepiona nagłym szczęściem i marzeniami o byciu młodą żoną, nie zauważa że Malcolm nic do niej nie czuje, a wręcz jest aroganckim i bezwzględnym człowiekiem, który oczekuje od niej prowadzenia ponurego Foxworth Hall i rodzenia mu dużej gromadki dzieci. Na świecie pojawiają się dwaj synowie, ale ze względów zdrowotnych Olivii kolejne ciąże są niemożliwie. Malcolm nie może się pogodzić z faktem, że nie będzie miał upragnionej córki. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy do posiadłości wraca po latach ojciec Malcolma z młodą i piękną żoną Alicją. Olivia nawiązuje z nią pewien rodzaj przyjaźni, ale cały czas jest zazdrosna o urodę dziewczyny, oraz o uczucie którymi się darzą Alicja i Garland. Rodzi im się syn. Mimo, że dzieli ich tak wielka różnica wieku, świata poza sobą nie widzą. Również Malcolm jest zawistny i próbuje zdobyć młodą żonę swojego podstarzałego już ojca. Zostaje przyłapany na próbie gwałtu na Alicji, którego  świadkiem staje się Garland. Szok wywołany tym co zobaczył, spowodował, że mąż Alicji umiera. Wkrótce potem okazuje się, że Alicja jest w ciąży... z Malcolmem...
Jak zwykle autorka zaserwowała nam masę dziwnych kolei losów rodziny, tajemnic, które zaskakują czytelnika. Ostatnia część bardzo dobrze uzupełnia poprzednie tomy. Ciekawym pomysłem było umieszczenie młodości Olivii na samym końcu, choć równie dobrze można zacząć czytać sagę od tego tomu, zachowując chronologiczność wydarzeń przez pokolenia. Jak dla mnie jej zachowanie i postępowanie nie zostało usprawiedliwione, mimo, że odkryła wszystkie tajemnice z przeszłości. Kłamstwa, intrygi, cienie przeszłości, to wszystko przewija się przez kolejne kartki sagi. Prawda o pokrewieństwie Corrine i Christophera, głęboko ukryta wychodzi na jaw. Dowiadujemy się, jaki w tym wszystkim miał udział John Amos, oraz dlaczego Malcolm nie kochał czwórki dzieci Corrine. Pierwszy tom sagi był według mnie najciekawszy. Rozpoczyna się od chwili, w której kończy się "Ogród cieni". Corrine wraca do posiadłości swoich rodziców, z dziećmi po śmierci swojego męża. Ostatni tom pozostawił we mnie również mocne wrażenia i oceniam go jako równie ciekawy.
Cała saga jest zaskakująca i warto ją przeczytać :)