Autor: Martyna Wojciechowska
Tytuł: " KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA 2 "
Wydawnictwo: National Geographic
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 366
Moja ocena 6/6
Książka z mojej półki :)
Tym razem sięgnęłam po książkę z mojej półki "Kobieta na krańcu świata 2". Pozycja została wyróżniona jako najlepsza książka podróżnicza 2010r. i otrzymała nagrodę im. Arkadego Fiedlera Bursztynowy Motyl.
W drugą podróż w towarzystwie Martyny Wojciechowskiej czytelnik udaje się do Afryki i Azji: Borneo, Tokio, Kioto, RPA, Tanzania, Tajlandia, Etiopia... Życie pięciu bohaterek, z którymi rozmawiała Martyna Wojciechowska są fascynujące i ciekawe. Ekipa programu w ciągu 44 dni zdjęciowych przebyła niemal 60 tys. km.
Shirley Joubert 43 letnia kobieta, z zawodu kosmetyczka, zajmuje się na co dzień wychowaniem... hipopotama. Jest mężatką, a zwierzę traktuje jak własne dziecko.
Mura Adaut 40-latnia gospodyni domowa. Choruje na ślepotę, która dotyka tak wiele ludności w krajach Afryki. Jej historia zmusza do przemyśleń i otwarcia oczu na problemy społeczeństwa.
Macieng z Tajlandii pracuje jako atrakcja turystyczna, bowiem nosi obręcze, które wydłużyły jej szyję o 30 cm. Jest matką czwórki dzieci. Jej córki kontynuują tradycję i również ich ciała zdobi ta nietypowa biżuteria.
W Tokio Martyna rozmawia z kobietą, która jest gejszą.
Kimichie Kanae wygląda i mieszka jak księżniczka. Wszystkie pieniądze, które udaje jej się zarobić przeznacza na swój wizerunek zewnętrzny.
Trisnanti swoje życie poświęciła orangutanom.
Przy okazji poznajemy krajobrazy, kulturę, codzienne życie kobiet z różnych rejonów świata. Martyna Wojciechowska doskonale potrafi opisać nam to, co samej udało się zaobserwować, poznać i zobaczyć. Człowiek może poczuć się tak, jakby sam uczestniczył w tej wyprawie. Można zaczerpnąć sporo ciekawostek i informacji, o których wcześniej nie miało się pojęcia.
Miałam już okazję przeczytać pierwszą część "Kobiety na krańcu świata" i uważam, że ta jest jeszcze ciekawsza. To co dla czytelnika trudno sobie wyobrazić, autorka potrafi w doskonały sposób zobrazować nam w statystykach i porównaniach. Znakomite wydanie, obfitujące w zdjęcia, które przenoszą nas w podróż razem z ekipą telewizyjną. Martyna Wojciechowska w pisaniu książek podróżniczych według mnie nie ma sobie równych.
Iwonko bardzo się ucieszyłam że wysłałas mi własnie Martynę.Zaczne więc od 2 części i przyznam ze doczekac się nie mogę.Jestem prawie pewna że i tak ja dokupie kiedys do swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńWczoraj zaczęłam "Kiedy moja siostra spi".Jestem jej ciekawa bo juz kiedys czytałam ksiażke Delinsky i była dobra,ale nie rewelacyjna.Ta juz mnie wciągneła od pierwszej strony.
Mi tez podobają się ksiażki w Naszej Księarni.Kiedys dzieciom kupiałm Misia uszatka ale nie ma u nas takiego brania jak np Poczytaj mi mamo.Twoje dzieci tez mają ulubione części?
P.S.Zrobiłam mężowi niespodziankę Mikołajkową i zapisałam go na....kurs pływania z instruktorem.Dziś więc debiutujemy na basenie (bez dzieci narazie).Stracha trochę mam zeby mi się T. nie utopił :-)Ja mam zmaiar skorzystać z jacuzzi.Jakie wrażenia to dam znać wieczorem,jedziemy na 19-stą.
Iwonko na besenie było....super!bylismy pierwszy raz ale tak nam sie spodobało ze idziemy znów w czwartek lub piatek.woda w basenie dla dzieci (tam uczył sie T. pływać) ciepluteńka.Ja potem zaliczyłam jacuzzi z borowiną.Mam super gładką skórę po nim.Zrelaksowałam się bardzo.Jeśli tylko dzieci nie będą kaszleć to będą jeżdzic z nami.Póki co Kinia znów pokasłuje.
OdpowiedzUsuńJa nie umiem pływac dlatego chcę by chociaż jedno z nas umiało gdyby dzieci kiedys potrzebowały pomocy w wodzie.Ja bym za nimi skoczyla ale efekt byłby tragiczny.
Jak sie wyrobie to dam notkę na smykach dziś :-)