poniedziałek, 28 stycznia 2013

[3] " Dobranoc, kochanie " Dorothy Koomson

Autor: Dorothy Koomson
Tytuł:  DOBRANOC, KOCHANIE

Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 455
Okładka: miękka
Moja ocena:  10/10
Książka pożyczona od siostry. Prezent gwiazdkowy od nas


" Nova Kumalisi i Mal Wacken znają się i przyjaźnią od najmłodszych lat. Mimo to, z różnych powodów nie są parą. Mal w końcu żeni się z neurotyczną Stephanie, która niestety jest bezpłodna. Po kilku latach małżeństwa ona i Mal postanawiają zostać rodzicami. Wspólnie proszą Novę, by urodziła dla nich dziecko. Mimo dręczących ją wątpliwości dziewczyna zgadza się i zachodzi w ciążę. Zazdrosna o zażyłe relacje Mala z Novą Stephanie po jakimś czasie zmusza męża do zerwania umowy. Drogi Novy i Mala rozchodzą się. Nova samotnie wychowuje chłopca imieniem Leo. Mija osiem lat... Mal ciągle nie potrafi pogodzić się ze swoim czynem. Jego bezdzietne małżeństwo przechodzi poważny kryzys. Po operacji tętniaka mózgu Leo nie wybudza się, pozostając w stanie śpiączki w szpitalu. Pomimo bólu i złości Nova, która w międzyczasie wyszła za mąż, pragnie, by Mal poznał swego syna, zanim będzie za późno. Czy tragedia przypomni obojgu, ile kiedyś dla siebie znaczyli? "

 Dorothy Koomson - dziennikarka i  pisarka brytyjska. Już wiem, że to będzie kolejna, moja ulubiona autorka książek i na pewno przeczytam jej wszystkie wydane pozycje. Muszę koniecznie zaopatrzyć swoją kolekcję w tytuły książek jej autorstwa.

" Wszyscy mamy jakieś tajemnice. Liczą się tylko te, które ranią naszych bliskich "



Książka jest świetna i w pełni zaspokoiła moje oczekiwania wobec jej treści.  Dostarczyła mi wzruszeń. W moich oczach pojawiły się w pewnym momencie nawet łzy. Jednym słowem zagrała na moich uczuciach, które były różne.

 " Powinniśmy uważać, kiedy kłamiemy. One żyją. Kłamstwa żyją. Kiedy je już wypowiesz, potrzebują opieki, karmienia, uwagi, towarzystwa... miłości i czułości, jak przypuszczam, jak wszystko inne, co żyje i za co jesteśmy odpowiedzialni "

Próbowałam postawić się w sytuacji obydwóch kobiet, które na zmianę w kolejnych rozdziałach są narratorkami powieści. Opisują nam swoje odczucia a my możemy spojrzeć na świat ich oczami.

" Człowiek starzeje się od środka i tylko ci, którzy przyjrzą mu się z bliska, mogą to zauważyć. "

To opowieść o niespełnionej miłości, miłości do dziecka, o bezgranicznym poświęceniu. Porusza wiele trudnych tematów.
Historia ma smutne zakończenie. Bardzo smutne... Jestem matką i nie wyobrażam sobie tego bólu... Łzy same cisną się do oczu...

 " Unoszę jego prawą rękę i ważę w swojej. Cztery palce i kciuk, pulchne i dziecięce. Stworzyłam je w swoim ciele, stworzyłam je. Całuję każdy idealny palec z osobna, zatrzymując usta przy koniuszku każdego z nich. Odwracam jego dłoń i składam wyjątkowe, magiczne życzenie jak je nazwał we wgłębieniu...
... Unoszę jego lewą rękę, lustrzane odbicie prawej. Całuję każdy palec, kciuk, wgłębienie. Mogę to zrobić ostatni raz. Ostatni raz.
... Jak szybko zapomnę? Zastanawiam się. Jak szybko jego głos zniknie zupełnie?
... Jak szybko zapomnę o całej gamie jego min.
Mogę pogrążyć się w jego szerokich uśmiechach. Ale jak długo przetrwają? Myślałam, że są wyryte w mojej pamięci i sercu, ale czy na pewno? Czy czas ich nie zetrze, tak jak zaciera wszystkie wspomnienia?...
... Pochylam się i delikatnie całuję każdą powiekę. Każda jest zamknięta, z długimi rzęsami ocieniającymi policzki. Przyciskam usta do czoła i trwam tam przez chwilę.
Głaszczę jedną stronę jego twarzy, zachwycając się jak zwykle gładkością jego skóry. Głaszczę drugą stronę jego twarzy. Moje dziecko. Moje piękne, piękne dziecko.
Siadam na krześle, biorę jego prawą rękę i trzymam ją w mojej dłoni. Trzymał mnie za rękę prawie codziennie.
... Przytrzymuję jego dłoń i kłade głowe na jego klatce piersiowej, nadal czując jego ciepło, jego dłoń na moim policzku
- Kocham Cię i możesz już odejść. Jeszcze się zobaczymy, dlatego nie będę się żegnała. Dobrze? Do zobaczenia "Dobranoc". Śpij dobrze Leo, kochanie. Dobranoc mój śliczny chłopczyku. Dobranoc, kochanie...
Zamykam oczy. chciałabym móc zasnąć i być z nim, żeby usłyszeć po raz ostatni, jak do mnie mówi. Chciałabym żeby mnie przytulił, przewrócił oczami i zapytał, czy zacznę teraz płakać
- Kocham Cię - mówię do niego.
Piski są coraz rzadsze. Wolniej, wolniej, wolniej... A potem słychać jeden ciągły pisk.
Koniec.
Jego rączka jest zimna. "

Po przeczytaniu książki trudno otrząsnąć się z wrażenia jakie wywołuje. Towarzyszą jej duże emocje. POLECAM jak najbardziej. Pozycja zdecydowanie warta uwagi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz