środa, 7 września 2016

Na początek roku szkolnego...

Wszystko co dobre kończy się szybko. Aż za szybko... Koniec wakacji i koniec błogiego lenistwa dzieci. Rozpoczął się etap obowiązków szkolnych.

Wrzesień umiliłam sobie nowymi książkami.
"Marcowe fiołki" i "Alibi na szczęście" wypożyczyłam z biblioteki. Również sięgnęłam na regał biblioteczny po "Zagubione niebo" Katarzyny Grocholi i co się okazało? Już czytałam ten zbiór opowiadań autorki równo 2 lata temu. Zapomniałam... ;)
"Idealna"  musiałam mieć na swojej półce, czytając znaczną większość pozytywnych opinii.
"W cieniu" Chamberlain już przeczytałam i cieszy mnie fakt, że autorka w dalszym ciągu utrzymuje wysoki poziom swoich powieści.


Również półka z książkami u dzieci zaczyna pękać w szwach... Wszystkie książki  z Centrum Edukacji Dziecięcej kupiłam w bardzo okazyjnych cenach :) "MasterChef Junior" oraz "Śladami Neli" to prezenty urodzinowe dzieci. Wśród nich również Nela, wypożyczona z biblioteki :)






1 komentarz:

  1. Iwonka u mnie nic ciekawego, czytam teraz "Wdowa" taki thriller z Czarnej Owcy, bardzo ciekawy, ale cóż jak mnie czytanie teraz idzie jak krew z nosa. jedną ksiązkę męczę tydzień lub dwa. Ja nie wiem, czy to wypalenie materiału, czy co? Nie potrafię skupić się na czytaniu, dzieci coraz więcej zadane mają, ja coraz mniej czasu. Ech... może teraz, jesienią coś ruszę szybciej z tymi książkami.
    Stosik imponujący, cudne ksiązki, te dla dzieci też wszystkie fajne. Część znam, bo też kupowałam dzieciom. Jak tam u Was?

    OdpowiedzUsuń