piątek, 2 października 2015

[62] "Opactwo Świętego Grzechu" Sue Monk Kidd

Autor: Sue Mond Kidd
Tytuł: "OPACTWO ŚWIĘTEGO GRZECHU"

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Ilość stron: 345

Moja ocena: 4/6

Recenzja PRZEDPREMIEROWA. 
Książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego, któremu dziękuję za udostępniony egzemplarz.


Sue Mond Kidd to autorka znana z powieści "Sekretne życie pszczół", czy "Czarne skrzydła". "Opactwo Świętego Grzechu" została zekranizowana pod oryginalnym tytułem "Tron syreny". Do moich rąk trafiła powieść o miłości.
Główną bohaterką jest Jesie Sullivan prowadząca pracownię plastyczną, zajmująca się malowaniem. Jest kobietą po czterdziestce, która nie czuje się spełniona, wiodąc do tej pory spokojne życie i mając u boku kochającego ją męża. Kiedy dochodzi do wypadku, w którym jej matka samookalecza się, postanawia wyruszyć do niej w podróż, na małą wysepkę, na której wybudowano klasztor Benedyktynów, by zaopiekować się chorą kobietą.  Miejsce to ma swój specyficzny klimat i wiąże się z historycznymi legendami. Wysepka Egret jest związana z dzieciństwem Jessie i jej tragicznymi wspomnieniami. Kiedy kobieta miała dziewięć lat, jej ojciec zginął w pożarze łodzi. Przez lata miała poczucie winy, że to przez fajkę, którą podarowała ojcu, został wzniecony ogień. Po jego śmierci również matka Jessie bardzo zmieniła się. Stała się wręcz obsesyjnie religijna. Teraz zajmowała się gotowaniem w kuchni dla mnichów zamieszkujących klasztor. Wkrótce dochodzi do kolejnego samookaleczenia i kobieta ponownie pozbawia się części dłoni. Podjęta zostaje decyzja, by przymusowo odbyła leczenie psychiatryczne, aby zapobiec ewentualnej tragedii. Jessie próbuje poznać prawdę, o  powodzie, który kieruje ją do tak drastycznych czynów. Przypuszcza, że jej postępowanie związane jest z przeszłością, a robiąc to co robi, traktuje jako coś w rodzaju odkupienia.
Jessie na wyspie poznaje mnicha Thomasa. Mężczyzna podjął decyzje o wstąpieniu do klasztoru, po tym jak jego żona Linda,  poniosła śmierć w wypadku samochodowym. Zginęła ona na miejscu wraz z nienarodzonym dzieckiem. Była wówczas w zaawansowanej ciąży. With był adwokatem. Porzucił swój zawód i swoją przeszłość, zamykając się w klasztorze i poświęcając się modlitwie i Bogu.
Głównej bohaterki nie polubiłam. Wręcz mnie irytowała. Jej egoistyczne podejście nie odpowiadało mi i nie mogłam jej zrozumieć. Zdrada jak dla mnie jest jednoznaczna i oznacza koniec małżeństwa. Jessie "zabawiła się" kosztem męża i mnicha Thomasa. Jak zakończyła się ta "gra" na dwa fronty?  Odsyłam do powieści. Historie o miłości nie leżą mi na sercu, ale wątek z matką zaciekawił mnie. Sue Monk Kidd porusza temat eutanazji. Czy można zadecydować o tym, by samemu podjąć decyzję o swojej śmierci?
To historia o tym, jak wielka różnica jest pomiędzy miłością a zakochaniem. O tym, jak wielki dystans dzieli skruchę od wybaczenia. Klimatyczna powieść, napisana charakterystycznym stylem autorki.
 Data premiery książki już za kilka dni tj. 8 października.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz