poniedziałek, 5 października 2015

[63] " W kolejce po życie " Katarzyna Archimowicz

Autor: Katarzyna Archimowicz
Tytuł: "W KOLEJCE PO ŻYCIE"

Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: Wołowiec 2015
Ilość stron: 365

Moja ocena: +4/6
Książka z mojej półki


Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Katarzyny Archimowicz. Nie znałam do tej pory autorki. Moją uwagę zwrócił najpierw tytuł, a opis na okładce tylko podsycił moją ciekawość na powieść.
Ewa to kobieta po czterdziestce. Jest matką dorosłych już synów i żoną Leszka, którego praca zapewnia im stabilizację finansową na tyle, że Ewa nie musi pracować. Jej codzienna rutyna zmienia się o 180 stopni, kiedy Leszek ulega poważnemu wypadkowi samochodowemu. Zapada w śpiączkę. Kobieta jedzie na drugi koniec Polski, do szpitala, w którym leży jej mąż. Nie zna Ciechocinka. Pomocną dłoń wyciąga do niej pracujący w szpitalu lekarz, który zajmuje się Leszkiem. Oferuje on dach nad głową kobiecie, proponując, by Ewa zamieszkała u jego ciotki, baronowej Konstancji, w starym domu na ulicy Miętowej. Konstancja wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Polubiłam ją ze względu na otwartość, życzliwość, tą pozytywną energię, którą wokół rozsiewała, mimo swojego już podeszłego wieku. Wkrótce główna bohaterka zaczyna żyć nie tylko swoimi, ale i problemami rodziny Krzysztofa. Maria ma problemy ze zdrowiem. Bardzo poważne. Jedyną nadzieją jest przeszczep serca. Między Ewą i Krzysztofem rodzi się przyjaźń. Mężczyzna jest człowiekiem po przejściach. Jego ukochana Ania przed laty przegrała walkę z białaczką. Mężczyzna nie może pogodzić się z faktem, że kobieta poddała się bez walki o życie. Ze względu na swoją wiarę nie zgodziła się na leczenie i transfuzję krwi. Krzysztof do tej pory nie mógł pogodzić się z jej śmiercią. Ewa i Krzysztof próbowali żyć w miarę możliwości normalnie. Czasami pozwalali sobie na uśmiech, marzenia, nadzieję, ale życie nie pozwalało im zapomnieć o troskach. One ich połączyły. Okazuje się, że świat jest mały. Syn Ewy Piotr i Iza, córka Marii, są parą i planują swoją wspólną przyszłość. Światło dzienne ujrzały również wydarzenia z przeszłości Leszka, które bardzo zaważą na ich związku. Nie będę zdradzała szczegółów, ale wątek jest interesujący.
Leszkowi Czarskiemu z każdym miesiącem wciąż ubywało punktów w skali Glasgow, a rokowania były coraz gorsze. Dla Marii Podolskiej jedyną szansą na powrót do zdrowia był przeszczep serca. Krzysztof i Ewa zbliżyli się do siebie, stali się sobie potrzebni. Szukali w sobie oparcia i pocieszenia, ale i zapomnienia od trosk i problemów.
W fabule pojawia się jeszcze Adam i jego ojciec Zieliński, którzy wprowadzają dodatkowy zamęt w fabule i toczącym się życiu głównych postaci. Nic więcej nie napiszę, by przygoda z bohaterami była ciekawsza. Jak dla mnie w całej historii jest ciut za dużo niebywałych splotów okoliczności, które nieco odbiegają od rzeczywistości. Trochę też zraziło mnie zachowanie Ewy, które zarzutowało na mojej ogólnej ocenie książki. Taka zabawa w kotka i myszkę i brak konkretnych kroków zmierzających przecież do jednego celu irytowały mnie u głównej bohaterki. Smutna historia, napisana specyficznym stylem. Historia o miłości i sile przetrwania, bólu i śmierci, ale zmierzająca do szczęścia.

1 komentarz:

  1. Okładka naprawdę miła dla oka. ;)
    Co do samej powieści, to chwilowo spasuję. Po prostu jesienią nie mogę czytać smutnych powieści, bo jestem chodzącym magnesem na chandrę i melancholię w tym czasie.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń