wtorek, 26 lipca 2016

[35] "Hormonia" Natasza Socha

Tytuł: "Hormonia"
Autor: Natasza Socha


Ilość stron: 350
Książka z mojej półki


Natasza Socha to autorka niezwykle oryginalnych książek. Porusza w nich sytuacje i tematy dnia codziennego w niebanalny sposób. Dobrym humorem, który trafia w sedno sprawy i oryginalnym stylem pisania, skradła po raz kolejny moje serce.
Zanim książka "Hormonia" miała swoja premierę, nie wiem dlaczego, ale utkwił mi w głowie tytuł "Harmonia" ;) Po przeczytaniu książki stwierdzam, że byłam daleko w błędzie, bo życie głównej bohaterki napewno harmonijne nie jest. Może było takie przez lata, podporządkowane swojej matce, córce, codziennym rytuałom i obowiązkom, ale Kalinę  w "Hormonii" poznaję w przełomowym momencie życia, kiedy postanawia coś w nim zmienić. Bohaterka ma 46 lat i dosyć samotności, niezrealizowanych marzeń i planów. Chce w końcu poczuć wolność, uciekając od matki, która mocno ogranicza podejmowanie samodzielnych decyzji. Dochodzi do wniosku, że najwyższa pora dorosnąć ;)
 Kobieta po 40-stce, która boi się zbliżającej w jej mniemaniu menopauzy, w towarzystwie szalejących  hormonów, postanawia zrealizować swoje plany i w końcu zrobić w życiu coś, na co nigdy dotąd nie miała wystarczającej odwagi.
Wakacje sprzyjają zmianom i szaleństwom. Kalina przeżywa kryzys wieku średniego i mówi temu stanowi STOP :) Odpowiada na ogłoszenie nieznajomego mężczyzny, z którym wyrusza na urlop, poza granice kraju, bez towarzystwa swojej matki i córki. W torebce ma swoją listę marzeń, gdzie punkt po punkcie, małymi kroczkami, spełnia je, a w ich realizacji pomaga jej Kosma. Ów mężczyzna, po przejściach, zamieścił anons w lokalnej prasie, że jest ubogi finansowo, ale bogaty wewnętrznie. Tym zauroczył Kalinę, gdzie to nietypowe ogłoszenie, spodobało jej się. Ona sama planowała wyjazd do Amsterdamu bez swoich bliskich, więc pomyślała, że towarzystwo jej nie zaszkodzi i postanowiła zaprosić Kosmę, by u jej boku towarzyszył bohaterce w tej podróży życia.
 Lista zadań do zrealizowania zawsze ją korciła. Teraz ją realizuje.. Podczas wycieczki kolejno je odhacza. Jestem młodsza o dekadę od Kaliny i aż strach pomyśleć, jakie pomysły zakiełkują mi w głowie, kiedy będą szaleć moje hormony ;)
 Z jednej strony chce się zrobić w życiu jeszcze coś zwariowanego, mimo wieku... Tatuaż, noc z nieznajomym, plaża nudystów... Z kolei ma się tą świadomość, że czas płynie, zmarszczki mają prawo pojawić się na twarzy, a i siwy włos może zabłysnąć na głowie.  Hormony szaleją i zakłócają wewnętrzną harmonię. By pogodzić to wszystko razem wystarczy odnaleźć sposób na swoją HORMONIĘ i człowiek staje się szczęśliwszy. Bunt jest naturalnym etapem życia. Wbrew pozorom i jak widać na załączonym obrazku, nie dotyczy tylko nastolatek ;)
Znajomość Kaliny i Kosmy z czasem przeradza się w przyjaźń, a wkrótce mężczyzna dochodzi do wniosku, że kobieta, która sama sobie podobała się coraz mniej, jemu podoba się coraz bardziej.
Perypetie bohaterów bawią i są zaskakujące, również dla nich samych :) Z historii aż bije optymizmem i pozytywną energią. Fabuła wciąga, pochłania, a wątki sytuacyjne są bardzo na czasie i wręcz ma się wrażenie, że dzieją się naprawdę. Bardzo pozytywni bohaterowie. Zaborcza matka Kaliny Konstancja, mimo wszystko również wzbudziła moją sympatię :) Zakończenie pozostaje otwarte i jednocześnie jest zapowiedzią kolejnej części z serii "MATKI, czyli CÓRKI".  W "Hormonii" dużo dzieje się. Można  pośmiać się, ale i wyciągnąć wnioski dla siebie ( również takich na przyszłość ), na podstawie życiowych doświadczeń bohaterki. Z niecierpliwością wyczekuję  jesieni i dalszych losów Kaliny, która prawdopodobnie będzie się spełniać  nie w nowej, ale napewno mocno odświeżonej,  życiowej roli :)
Kto jeszcze nie przeczytał "Hormonii" polecam książkę, tym bardziej, że warto być na bieżąco z informacjami, przed kolejną premierą dalszych losów tej dojrzalej kobiety :)

Moja ocena +5/6


Za książkę serdecznie dziękuję autorce i wydawnictwu Pascal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz