Autor: Karen Kingsbury
Tytuł: " KAŻDY POWSZEDNI DZIEŃ "
Wydawnictwo: Polwen
Rok wydania: Radom 2008
Ilość stron: 407
Moja ocena: -5/6
" Powszedni dzień
Aarona Hilla, młodej gwiazdy futbolu, to sława, krzyczące tytuły gazet,
bogactwo i luksus, szalone powodzenie u kobiet. Pewnego dnia na jego
drodze staje ośmioletni Cory, chłopiec z ubogiej dzielnicy San
Francisco, po śmierci matki wychowywany przez jej przyjaciółkę Megan. Z
determinacją walczy ona każdego dnia o zapewnienie bytu rodzinie, całym
sercem oddana charytatywnej pracy na rzecz osieroconych dzieci... Co
wyniknie ze zderzenia tych dwóch, tak odmiennych światów? Jaką rolę w
życiu Aarona odegra jego starszy kolega z drużyny, Derrick Anderson? Co
okaże się w życiu najważniejsze? "Znowu wkradają się na blog książki wypożyczone głównie z biblioteki. W tym egzemplarzu urzekła mnie okładka :). Taka ciepła... Równie ciepła jest historia nakreślona przez autorkę. Dużo w niej o miłości, a jeszcze więcej wiary w Boga. Kingsbury pisze książki, w których Bóg gra pierwsze skrzypce w życiu.
W głównym bohaterze Aaronie, w pewnym momencie następuje zmiana. Rozmowa z Bogiem oczyszcza jego umysł. Czuje konsekwencje swoich wyborów i wielu lat samolubnego życia. Postanawia wszystko zmienić. Modlitwa potrafi zdziałać cuda. Szczególnie wzruszył mnie chłopiec - Cory.
Drażnił mnie nieco wątek o futbolu amerykańskim. Dużo sportu, a ja jestem w tej dziedzinie zupełnym laikiem, żeby nie powiedzieć leniem ;) Ruszam się tylko jak muszę. Ruchu w życiu mam sporo, więc tyle mi starcza. Nic poza normę ;) No ale każdy ma swoją pasję, więc jakoś strawiłam te wątki, których całkiem sporo pojawia się w całości powieści :)
Mimo, że książka dość pokaźna objętościowo, to czyta się ją bardzo szybko. Historia z przesłaniem. Taka uduchowiona ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz