Autor: Julie Cohen
Tytuł: " DROGIE MALEŃSTWO "
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: Poznań 2014
Ilość stron: 467
Moja ocena: +6/6
Książka z mojej półki
Czy ja juz wspominałam, że lubię powieści, których tematem jest macierzyństwo, dzieci...? Naszła mnie ochota i drugi raz z rzędu sięgnęłam po nowość o takiej właśnie tematyce. Autorki Julie Cohen nie znam i prawdopodobnie to jej debiut na rynku wydawniczym w Polsce, ale teraz już wiem, że po kolejną jej powieść sięgnę z zamkniętymi oczami, bo warto! :)
Claire i Ben tworzą związek od wielu lat i jedynie na ich drodze do szczęścia staje brak dziecka. Ich miłość i wzajemne relacje są wręcz perfekcyjne, a małżeństwo idealne. Próby zajścia w ciążę, są bezskuteczne, a ciąża , w którą zachodzi Claire na początku historii kończy się niestety poronieniem.
Romily to przyjaciółka Bena. Podkochuje się w nim od lat, ale wie, że to miłość, która na zawsze pozostanie niespełniona, bowiem to idealny mąż dla Claire. Ona może liczyć jedynie na jego przyjaźń. Romily samotnie wychowuje córkę. Posie była nieplanowana i związek z Jarvisem szybko zakończyl się, tuż po tym, jak zaszła w ciążę. Chłopak zaczął realizować swoje plany życiowe podróżując po świecie, nieświadomy jednak, że jest ojcem, bo Romily miała poddać się aborcji.
Romily pod wpływem impulsu podejmuje życiową decyzję. Pragnie urodzić dziecko jedynemu mężczyźnie, na którym jej zależało. Sama nie chce mieć więcej dzieci, warunki finansowe też nie pozwalają jej na wychowanie maleństwa. Wie, że dziecku, które urodzi Claire i Benowi, niczego w życiu nie zabraknie. Zostanie ono obdarzone przez parę bezgraniczną miłością.
Proces zajścia w ciążę z Benem poszedł jak z płatka i już po pierwszej próbie udało się. Pod sercem Romily zaczęło rozwijać się nowe życie. Temat zajścia w ciążę Romily z Benem trochę za bardzo rzucał się w oczy. W życiu bowiem nic nie jest takie proste jak w tym przypadku, ale niech autorce będzie, że tak to sobie wymyśliła :) W związku z zaistniałą, dosyć kontrowersyjną sytuacją, w bohaterach wyzwoliła się burza emocji. W pewnym momencie pojawiły się takie uczucia jak zazdrość między dwoma kobietami, które każda na swój sposób, miały zostać matkami dla dziecka mężczyzny, ktorego darzyły szczególnym uczuciem. Obydwie pragnęły spełnić jego marzenia o byciu ojcem. W pewnym momencie fabuły pojawia się również Javris, który dowiaduje się o istnieniu Posie i również jemu życiowa rola taty, bardzo podoba się.
Wogóle cała czwórka zaskakuje siłą przyjaźni, umiejętnością wzajemnego zrozumienia i wyrozumiałością, dialogami. Wzajemne relacje bohaterów do pozazdroszczenia. Jak zakończy się cała historia? Kto zatrzyma i będzie wychowywał tytułowe Drogie Maleństwo...? W zasadzie to do końca historii nie było nic jasne i pewne. Powieść bardzo wciąga i czyta się ja jednym tchem. Pojawia się cała gama emocji. Byłam bardzo ciekawa losów bohaterów i jak będą rozwijały się dalej ich wzajemne relacje. Książka, która pochłania i warto ją przeczytać. Polecam!
Ahhh... I jeszcze jedno! Okładka jest wprost urzekająca. Wprost śliczna i dopracowana w każdym szczególe. Kolory, grafika, te maleńkie, prześliczne buciki, o których mowa w pewnym momencie akcji, trzymane w dłoni... Mnie osobiście strona tytułowa wyjątkowo przypadła do gustu :)
Już nie mogę doczekać się kolejnej powieści autorki, a ta podobno jest już w przygotowaniu :)
Iwonka mam bardzo podobne odczucia po jej przeczytaniu :-) A okładka jest przepiekna, to fakt.Również bardzo podoba mi się ta z "Dziesięć płytkich oddechów"
OdpowiedzUsuńHej :-) Jak Ci się czyta "Kolebkę"? Ja wczoraj skończyłam "Dziewczynkę, która się nie usmiechała".Teraz czytam "Jezioro marzeń" trochę dziwna...o jakimś duchu...nie wiem jak mi przypadnie do gustu :-)
OdpowiedzUsuńja coś czuję ze też utkwię w "Jeziorze marzeń", takie bajki z duchem w tle to nie moje klimaty. Przeczytałam dopiero 50 stron i przy każdej muszę się skupić by wątku nie zgubić, juz jestem zmęczona nią...
OdpowiedzUsuńHej :-) Wpadam z kawką, obiad już zrobiłam więc mam chwilę.co taka cisza u Ciebie?Mnie się nie chce czytać tego "Jeziora marzeń",biorę pod uwagę opcję rzucenia jej w kąt.
OdpowiedzUsuńIwonka wczoraj dostałam propozycję współpracy z Wydawnictwem Znak. Nie ukrywam ze bardzo mnie to cieszy,wkrótce dostane pierwszą książkę "Apetyt".
OdpowiedzUsuńChciałam coś zmienic ale nie moge się zdecydować,a teraz?fajnie?
OdpowiedzUsuńKsiążkę już przeczytałam i ogromnie mnie poruszyła...
OdpowiedzUsuń