Autor: Lisa Kleypas
Tytuł: " BEZ PAMIĘCI "
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2014
Ilość stron: 320
Moja ocena: 4/6
Książka wypożyczona z biblioteki
Na mojej półce już jest jedna książka autorstwa Lisy Kleypas, ale czeka na przeczytanie. Kiedy na stronie Prószyńskiego pojawiła się niedawno kolejna nowość tej autorki postanowiłam nie kupować tytułu, a wypożyczyć książkę z biblioteki. Czekałam cierpliwie na swoją kolej, a i za bardzo do niej mi się nie spieszyło ;)
Główną postacią jest Grant, detektyw, który bierze pod swoją opiekę Vivien Duvall, która jakiś czas temu wywarła na nim duże wrażenie, a teraz ledwo została odratowana, po tym jak ktoś chciał ją utopić w Tamizie. Niezależnie od swoich osobistych żalów postanawil jej pomóc i zapewnić jej bezpieczeństwo, przynajmniej do czasu, kiedy sprawa wyjaśni się i morderca zostanie ujęty. Vivien to znana kurtyzana, najlepsza w swoim fachu i jednocześnie najdroższa. Kobieta jako niedoszła topielczyni dochodzi do siebie, ale w wyniku obrażeń cierpi na brak pamięci. Jej dotychczasowe zachowanie zmienia się o 360 stopni, co powoduje, że detektyw, mimo, że kiedys zostal przez nią upokorzony, to jednak zaczyna darzyć ją uczuciem. Jej niewinność i kruchość, powodują, że grant poddaje sie jej urokowi. Ona sama gdzies w głębi serca czuje, że nie jest tą osobą, za którą wszyscy ją uważają i nie może uwierzyć, że prowadzi tak rozwiązłe życie. Morgan nie spoczywa, dotąd dopóki nie rozwiązuje całej zagadki. Ot taka doskonala i wyidealizowana para głównych bohaterów.
Fabuła jest na tyle dobrze skonstruowana, że zaciekawiła mnie. Oczywiście jak na romans przystało ( historyczny na dodatek ;) ) nie zabrakło i opisów, no ale na szczęście nie pochłonęły one całej książki, chociaż chwilami miałam wrażenie, że czytam jakiś erotyk ;)
Przyznaję bez bicia, że gdybym orientowała się w twórczości Lisy Kleypas, to nie wiem, czy wogóle miałabym ochotę na tego typu gatunek literacki. Romanse czasem czytam i owszem, ale bardzo rzadko i głównie przez przypadek, nabierając się na opisy wydawcy, sugerujące, że są to historie obyczajowe. Natomiast romans historyczny, to już zupełnie nie moja bajka ;) W każdym razie książka tej autorki w miarę pozytywnie mnie zaskoczyła. Da się spokojnie przeczytać bez wielkich nerwów :)
A weekend minął nam urodzinowo :)
Wow ale cuuuudowne torty, pisz mi szybciutko Iwonko gdzie takie świeczki mogę kupić?
OdpowiedzUsuńIwonka mam nadzieję że zdołam przeczytać wszystkie te z biblioteki, bo ciekawa ich jestem i szkoda by mi było oddać je bez przeczytania.Wczoraj wypatrzyłam tą "Jesień cudów" Picoult w nowym wydaniu, nowiuteńka u nas a ze nie mam jej w swoich zbiorach to przygarnęłam.
OdpowiedzUsuńCo teraz podczytujesz? Ja "Wracajmy do domu", bardzo fajna jest :-)