Autor: Jacek Skowroński, Maria Ulatowska
Tytuł: " AUTORKA "
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 424
Moja ocena: 4/6
Książka wypożyczona z biblioteki
Dwóch autorów... Wątki obyczajowe połączone z kryminalnym i jedna historia. Na " Autorkę " nie zwróciłabym uwagi, ale pozytywne opinie o niej skusiły mnie, żeby książkę przeczytać. Udało mi się, bo akurat pojawiła się w nowościach w mojej filii, więc zapisałam się na listę oczekujących. Ciekawy pomysł i odwaga autorów, by stworzyć coś wspólnego. Maria Ulatowska i Jacek Skowroński zgrali się na tyle, by w dość oryginalny sposób opisać historię. Ja nieco gubiłam się w wątkach i ilości postaci, ale pewnie to wina i mojego skupienia, bo ostatnio jakoś tak mi ciężko i nie mogę się wystarczająco dobrze wczuć w to, co czytam.
Główni bohaterowie to Justyna Sobolewska i Piotr Zawada. Ta pierwsza to znana pisarska, ceniona głównie przez swoje czytelniczki. Kobiety lubią jej pióro i wyrażają do niej i do jej książek sympatię poprzez spotkania, na których pisarska pojawia się. Ma kontakt z czytelniczkami również poprzez internet, Facebooka, pisanie listów, chodzenia do biblioteki, czy popijając kawę w jakiejś kawiarence... Prowadzi z ludźmi rozmowy i dosyć aktywnie prowadzi swój tryb życia. W pewnym momencie wkradają się prywatne problemy. Małżeństwo zaczyna się sypać. Zdrada jej męża kończy się rozwodem, ale Justyna gdzieś tam w głębi serca wciąż go kocha.
Nagle zaczynają ginąć kobiety. Szybko policja dochodzi do tego, że są one ofiarami seryjnego mordercy. W stworzeniu profilu psychopaty pomaga komisarzowi min. Ewelina Zawadzka. Próbują rozwikłać zagadkę, i odpowiedź kto i dlaczego zabija. Akcja nabiera rozpędu, kiedy wszystkie ślady prowadzą do samej autorki. Jej przeszłość odgrywa znaczną rolę i okazuje się, że zazdrość, szaleńcza miłość, mogą doprowadzić w pewnym momencie do szaleństwa.
Autorzy książki wprowadzili do całej historii sporo postaci. Mordercą jest osoba niezrównoważona i niebezpieczna. Czytając "Autorkę" mogłam snuć domysły, kto jest zabójcą, przebierając w postaciach wykreowanych przez autorów. Koniec dość zaskakujący, chociaż gdzieś tam coś przeczuwałam. Jednocześnie dość niezrozumiały. Może wpływ na to miało to, że byłam niedostatecznie skupiona i chwilami się gubiłam w wątkach. Ostatni rozdział przeczytałam dwa razy, a że było już po 1.00 w nocy to i tak nie dopowiedziałam sobie, kto krył się za facebookowym profilem, z którym Justyna Sobolewska miała wirtualny kontakt. Kto to był? Żeby nie zdradzać zbyt wiele, mam pytanie czy to była kobieta, czy mężczyzna? Nie lubię takich niedopowiedzianych do końca sytuacji, a nie chce mi się intensywnie myśleć, bo ostatnio mój nastrój i siły są na wyczerpaniu.
Pomogłabym chętnie, ale już nie pamiętam...za duzo ksiązek od tamtej pory się przewinęło. Ja z kolei w Podarunku nie doczytałam kim była ta staruszka co przychodziła do apteki do Wojtka?
OdpowiedzUsuń