środa, 26 lutego 2014

[16] " Sprzedane przez ojca " Zana Muhsen

Autor: Zana Muhsen
Tytuł:  " SPRZEDANE PRZEZ OJCA "

Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 399
Moja ocena: +5/6
Książka z mojej półki. Prezent od Malwinki :)


Na początek trochę " prywaty ". 23 lutego stuknęło mi 33 lata. O tym dniu pamiętała Malwinka i zrobiła mi niespodziankę, wysyłając mi prezent. Książkę " Sprzedane przez ojca ". Dziękuję Malwinka za pamięć i za przemiłą niespodziankę :)
Oczywiście dostałam i paczkę ze stosikiem do poczytania, ale o tym w następnych wpisach, bo cóż... Nie zawsze jest czas na czytanie i pisanie :( Córcia wymiotowała mi przez dwa dni. Urodziny swoje też miałam wyjęte z życiorysu, bo przejęłam pałeczkę od dziecka i załapałam takiego samego wirusa... We wtorek rano z kolei wybrałam się z Milenką do lekarza, bo coś zaczęła mi pokasływać. Gorączki brak, ten kaszel też nie jakiś bardzo straszny, a okazuje się, że ma zapalenie płuc :( Odniechciewa mi się wszystkiego...
W każdym razie chociaż chwilkę nocami, przeznaczałam na autobiografię Zany Muhsen, ponieważ strasznie byłam jej ciekawa.
Głównymi bohaterkami są dwie, nastoletnie brytyjki, które wyruszają  w podróż do Jemenu. Rodzinnych stron ich ojca. Te wakacje mają być wspaniałą przygodą, a okazuje się, że stają się koszmarem trwającym dla autorki osiem długich lat.  Muthan Muhsen sprzedał swoje córki znajomym i od tej pory ich życie stało się więzieniem u boku obcych mężczyzn, w zupełnie innej kulturze, która rządzi się wręcz brutalnymi tradycjami. Autorka bez ogródek opisuje swoje codzienne życie w nędznej, brudnej i zacofanej wiosce, położonej gdzieś na wzgórzach Jemenu. W książce dołączone są zdjęcia rodzinne kobiet, co jest zdecydowanym plusem, ponieważ mogłam zerknąć i mieć wyobrażenie o tym jak one i ich bliscy wyglądali.


Opowieść autorki jest poruszającą historią. Napisało ją samo życie, więc tym bardziej jest realna dla czytelnika. Współczułam Nadii i Zanie tego dramatu, które musiały przeżyć. Nieco drażniła mnie jednak postawa głównej bohaterki, która zdecydowała się uciec z kraju, zostawiając tam swoje dziecko. Nie miała co prawda większego wyboru, bo gdyby mogła zabrałaby synka ze sobą, no ale mimo wszystko nie potrafię zrozumieć dlaczego zdecydowała się na taki krok. Po powrocie do ojczyzny związała się z miłością z młodzieńczych lat - Mackiem. Urodziła chłopca. Związek jednak nie przetrwał i wychowuje dziecko sama. Autorka opisuje swoje losy do 1990r. Do tego czasu niewiele wskórała, by odzyskać Marcusa. Jej syn, siostra i dzieci Nadii wciąż zostawali zakładnikami, wśród przemocy, szantażu i niewoli. Zana stała się takim uśpionym wulkanem, który wybrał wolność i jakoś ciężko mi zrozumieć jej decyzję względem syna. Fakt, zostawiła go pod opieką siostry, ale przecież nie ma z nimi żadnego kontaktu. Egoizm w jej charakterze i zachowaniu odczułam, podczas czytania, mimo, że wciąż deklarowała, że pomoże siostrze.
Książka ciekawa, napisana językiem łatwym w odbiorze.
Malwinka dziękuję jeszcze raz  :)


5 komentarzy:

  1. ciesze się ze pomimo problemów zdrowotnych ksiazka podobała ci się.naprawdę trudno było mi wybrac prezent dla ciebie poniewaz masz chyba wszystkie mozliwe ksiazki jakie przychodziły mi do głowy.Ja tez czytając "sprzedane.." zdziwiona byłam ze bohaterka zostawiła chlopca.jest podobno kolejna częśc tej książki ale chyba Amber jej jeszcze nie wydało.
    Skończyłam "Tańcząc na rozbitym szkle" i powiem Ci jedno- jest to bardzo smutna ksiazka która mi osobiscie przypomina "Obietnice gwierzdnego pyłu".Dlaczego nie mogę napisać zeby nie popsuć czytania,chyba że się domyslisz :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwonka a co teraz czytasz?ja zaczęłam dziś książkę z Miry.Dobranocka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwonka nie wiem jak sie skończyła ta historia,nawet nie bardzo wiem jaki tytuł ma ta druga ksiazka,bo wydana była kilkanascie lat temu.Licze na to ze Amber wznowi druga część.jakiś cięzki dzień mam dziś,pogoda dobijająca,szaro i mgliście.Byliśmy rano w biedronce i kupiliśmy dzieciom rolki.Uzbieraly sobie na połowę a połowę my dołozylismy im.Teraz musze dokupic kaski i ochraniacze i na wiosnę bedzie zajęcie :-) Kingusia marzyła o rolkach od roku.Ciekawe jak szybko sie nauczy?

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się wcale nie dziwie że zostawiła syna. Bardziej nie moge zrozumieć faktu zostawienia siostry... Nie mamy prawa jej oceniać. Nikt nie ma prawa robić tego. Być może nie kochała aż tak bardzo tego dziecka i wcale się jej nie dziwie. U nas w kraju ciąże z gwałtu można usunąć... Tam niestety musiała urodzic. Myślę, że takiego dziecka nie można pokochać tak jak dziecka poczętego i urodzonego z miłości. Na jej miejscu pewnie postąpiła bym tak samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sie liebte dieses Kind wie alle ihre Kinder, aber sie hätte keine Chance auf Freiheit gehabt mit Kind. Zana dachte ja Marcus ist bei Nadja, und Nadja kommt auch bald heim, mit Marcus.

      Usuń