poniedziałek, 11 stycznia 2016

[3] "Balsamiarka" Izabela Kawczyńska



  
"Balsamiarka" Izabela Kawczyńska

Ilość stron: 388

Opis wydawcy:
"Śmierć babki uruchamia serię nieoczekiwanych zdarzeń, w wyniku których główna bohaterka – neurotyczka pozostająca pod wpływem apodyktycznej matki – podejmuje pracę w zakładzie pogrzebowym, gdzie poznaje z bliska fascynujące życie nieboszczyków. Ale zanim do tego dojdzie, przyjdzie jej przeżyć kilka kataklizmów i zyskać duże szanse na tytuł najbardziej pechowej dziewczyny w mieście.
W tej utrzymanej w szalonym tempie, pełnej nieoczekiwanych zwrotów podróży przez życie głównej bohaterce towarzyszyć będzie cała plejada dziwnych postaci, jak chociażby babka-mistyczka i marnotrawny ojciec, którego będzie musiała pogrzebać dwa razy."

"Balsamiarka"ma bardzo specyficzną fabułę. Przy tym oryginalną. Nie przypominam sobie książki, która miała w swojej treści tyle o śmierci. Śmierć przewija się niemal przez cały czas. Ujęta jest dosłownie, a autorka nie patyczkuje się w jej opisie. Momentami treści o niej jest aż za dużo. Główna bohaterka, występującą w roli narratora, opowiada o swojej pracy i o tym, czym się zajmuje. Miałam okazję przeczytać o tym, co dzieje się z ciałem tuż po śmierci. Procesy gnilne, stężenie pośmiertne, sekcje zwłok, przygotowywanie osoby nieżyjącej do pochówku, kremacja... Ciężka lektura, otwierająca oczy na wiele informacji, o których nie miałam pojęcia. Uważam, że momentami przesadzona i wybujała, no ale mocno odbija się w psychice czytającego. Autorka przedstawia ciała ludzkie jako te bezbronne, nie mające żadnego wpływu na to, co dzieje się, kiedy człowiek umiera. Procesy jakie zachodzą w nieżyjącym organizmie szokują.
Książka dla ludzi o mocniejszej psychice. Ja należę do tych słabszych, ale tyle w tej historii często drastycznych opisów, że w końcu uodporniłam się na nie i mimo, że bywało, że z obrzydzeniem, ale wytrwałam do końca historii, która opowiedziała tytułowa Balsamiarka. Problemy psychiczne głównej bohaterki wplatają się w całość i nadają lekturze pikanterii.

Moja ocena: 4/6

1 komentarz:

  1. Dziwna książka, prawda? Ja byłam momentami bardzo zniesmaczona, ale tez dałam radę. Ale nie wiem czy chciałabym kiedyś ją znowu przeczytać.

    OdpowiedzUsuń