"Pozytywka" Agnieszka Lis
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 258
Opis wydawcy:
"Gdy cichną weselne dzwony, nadchodzi proza życia.
Monika nie wierzy własnemu szczęściu. Wystawny ślub, którego zazdrości jej cała wieś, bogaty i przystojny mąż oraz wspaniałe życie w okazałej willi teściów na warszawskim Żoliborzu. Wielkie miasto otwiera przed dziewczyną nowe możliwości, ale kryje też wiele pokus. Coraz częściej ulega im Robert, który nawet w oczach żony przestaje być księciem z bajki. Młodych łączy jednak marzenie o dziecku. Gdy więc w wigilijny wieczór Monika ujawnia rodzinie wynik testu ciążowego, nic jeszcze nie zapowiada tragedii…
„Pozytywka” to słodko-gorzka opowieść o marzeniach, które potrafią się spełniać w zaskakujący sposób. O samotności pośród ludzi, którzy nie potrafią ze sobą rozmawiać. Wreszcie o stracie, która wyzwala najgorsze instynkty, ale też wielką siłę."
Obyczajowa historia, która nie do końca spełniła moje oczekiwania. Nie potrafiłam zrozumieć i Moniki i Rafała. Każde żyło własnym życiem i niewiele obchodziła ich tzw."druga połówka". Zajęci własną osobą, pracą... Co to za życie...? Cały czas czekałam na coś kulminacyjnego. W pewnym momencie i owszem jest taki moment, wręcz tragiczny dla rodziców, ale potem akcja toczy się jednostajnie i w zasadzie nic nie dzieje się... Mimo wszystko nie mogę napisać, że jest to książka zła. Całkiem przyjemnie spędziłam z nią czas.Ma w sobie jakąś ukrytą, wewnętrzną siłę, która pchała mnie do czytania. Być może siła ta tkwi w stylu pisania autorki, bowiem muszę przyznać, że pisze ona dojrzałym językiem. Szkoda, że zabrakło mi "tego czegoś", co sprawia, że historia zostaje w pamięci na dłużej.
Moja ocena: 4/6
Iwonka no niestety, ja też na początku miałam wrażenie, że książka będzie hitem a pod koniec wynudziłam się strasznie.
OdpowiedzUsuń