Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: SZUKAJĄC NOEL
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011 Kraków
Ilość stron: 303
Oprawa: twarda
Moja ocena: -5/6
Książka wypożyczona z biblioteki
" Macy nie miała łatwego życia. Nie pamiętała swoich prawdziwych rodziców i wolała zapomnieć o koszmarze, jaki zgotowała jej adopcyjna rodzina. Jej marzeniem było odnalezienie Noel - ukochanej siostry, z którą rozdzielono ją w dzieciństwie. Poszukiwania nabrały rozpędu, gdy Macy spotyka Marka - faceta z przeszłością.
Połączyło ich uczucie inne niż wszystko, co dotychczas przeżyli. Szczęście nie mogło jednak trwać wiecznie."
Historia "słodka". Może za bardzo, ale i po takie sięgam, dla oddechu, od książek psychologicznych, opartych na faktach, thillerów, czy kryminałów - od ciężkich tematów. Lektura przyjemna, taka na jeden długi wieczór, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Evans ma lekkie pióro i w dosyć ciekawy sposób potrafi pisać o uczuciach. Niby prosta historia o miłości, ale ma coś w sobie, że staje się na swój sposób wyjątkowa. Obok miłości, autor wplata życiowe wątki, co sprawia, że nie jest to typowy romans. Jest w nich pewien spokój i magia, która sprawia, że treść jest interesująca.
" Rodzina jest dla człowieka niczym płótno dla artysty. Przelewamy na nie nasze najwspanialsze marzenia. Kreślimy je często w sposób niedoskonały i nieudolny, ale wszyscy jesteśmy przecież zaledwie amatorami w sztuce życia. Jeśli jednak nie skupimy się na roztrząsaniu własnych pomyłek, z czasem powstają w ten sposób prawdziwe arcydzieła. Z czasem uczymy się także, że to nie piękno końcowego efektu godne jest najwyższej pochwały, lecz wysiłek, jaki wkłada się w jego malowanie."
Czytałam i tez pozytywnie ją oceniam,taka własnie "odskocznia" od cięzkich kalibrów :-)
OdpowiedzUsuńmnie sie dziś udało upolowac całkiem fajne pozycje w bibliotece,zaraz notke dodam :-)