Autor: Diane Chamberlain
Tytuł: PRAWO MATKI
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: Warszawa 2011
Ilość stron: 433
Moja ocena: 6/6
" Piętnastoletni Andy Lockwood cierpi na zespół alkoholowy płodu (FAS). Mówi wszystko, co mu ślina na język przyniesie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji swojego zachowania. Jego matka, Laurel, postanowiła przez całe życie wynagradzać chłopcu swój błąd. Była uważna i opiekuńcza - może nawet nadopiekuńcza. Mimo to pewnego dnia zgodziła się, żeby Andy poszedł bez opieki na zabawę w miejscowym kościele. Kto mógł przypuszczać, że budynek stanie w płomieniach? Na szczęście chłopiec wychodzi z pożaru bez szwanku - co więcej, ratuje swoich kolegów. Niestety policja zaczyna podejrzewać go o podłożenie ognia, a Laurel musi zadać sobie pytanie, na ile zna własnego syna. i do czego się posunie, by - zgodnie z obietnicą - chronić go za wszelką cenę? "
Książka świetna. Pierwsza powieść Diane Chamberlain, którą przeczytałam i nie zawiodłam się. Już wiem, że skompletuję wszystkie pięć, które do tej pory zostały wydane w Polsce. Początkowo było mi dość dziwnie wdrożyć się w tą wielowątkowość akcji, ale potem trudno było mi oderwać się od całej fabuły i powieść przeczytałam w krótkim czasie.
Historia życia matki, samotnie wychowującej dwójkę dzieci.
Na Laurel, wraz ze świadomością, że jest w ciąży, zwaliła się depresja, przy której przygnębienie, towarzyszące od narodzin Maggie wydawało jej się brakiem humoru. Nie dostrzegała wielkiego problemu i wkrótce zaczęła pić. Kłopoty zaczęły ją przerastać. Zdradziła swojego męża z jego bratem, którego uważała za najlepszego przyjaciela i powtórnie zaszła w ciążę.
Poruszonych tematów jest sporo: depresja poporodowa, myśli związane z aborcją, dziecko z zespołem alkoholowym płodu, miłość, zdrada, przebaczenie, uzależnienie...
Każdy z bohaterów książki miał swoje życie i problemy oraz tajemnice, z którymi musiał sobie radzić. Narracja w książce prowadzona jest właśnie z punktu widzenia kilku postaci, dzięki czemu wczuwamy się w ich sytuację i razem z nimi wszystko przeżywamy.
Powieść od początku do końca trzyma w napięciu i niepewności, co się wydarzy. Obfituje w emocje i zapada w pamięć. Oceniam ją naprawdę wysoko. Znajduje się wysoko na liście, śmiem stwierdzić nawet, że wśród pięciu najlepszych książek, które do tej pory przeczytałam.
No i własnie ta wielowątkowość sprawiła ze zmeczyłam się ksiązką ale na pewno do niej powrócę."Szanse na zycie" czytałam i wiesz ze jest bardzo fajna.a wczoraj skończyłam "Sekretne życie CeeCee wilkes" i zaraz dam notkę :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna planuję zapoznać się z twórczością Chamberlaine. Interesują mnie problemy, jakie autorka porusza w tej książce.
OdpowiedzUsuń