Autor: Dorothy Koomson
Tytuł: SŁODYCZE NA ŚNIADANIE
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 454
Moja ocena: -5/6
" Kendra Tamale powraca do Londynu po dwuletnim pobycie w Australii. Chce zapomnieć o dramatycznie zakończonej przygodzie z żonatym mężczyzną i rozpocząć nowe życie. Wydaje się, że je znajduje - w mieszkaniu wynajętym od Kyle'a, ojca bliźniąt, Summer i Jaxona, żyjącego w separacji z żoną, która dąży do rozwodu.
Dzieciom brakuje matki, więc 'adoptują' Kendrę, na siłę wciągając ją w życie rodzinne. Nie wiedzą, że dziewczyna zmaga się z demonami przeszłości - czymś, co może zniszczyć nie tylko ją, ale również osoby, które pokładają w niej zaufanie.
Niezwykle ostrożna w nawiązywaniu kontaktów towarzyskich, trzyma wszystkich, a szczególnie bliźniaki, na dystans. Jej życie zawala się kompletnie, gdy wpada na mężczyznę, który dzieli jej straszną tajemnicę..."
Byłam bardzo ciekawa kolejnej książki Koomson, która trafiła w moje ręce. W domu mam wszystkie trzy, wydane do tej pory w Polsce. " Dobranoc, kochanie " zrobiła na mnie ogromne wrażenie i chciałam przekonać się, co tym razem zaproponowała autorka do poczytania.
Pozycja dobra, ale trochę zawiodłam się konkretnym brakiem akcji, zbędnymi, zbyt szczegółowymi opisami. Trochę za bardzo dłużyła się i miałam wrażenie, że trochę na siłę pani Dorothy chciała zwiększyć jej objętość :). Jedynym wyjściem na normalne życie jest zaakceptowanie tego, co się wydarzyło i dojście do takiego wniosku zajmuje autorce ponad 400 stron powieści ;) Może zbyt krytycznie oceniam tą powieść, ponieważ porównuję ją do " Dobranoc, kochanie " ;)
Główna bohaterka ma za sobą bolesne doświadczenia. Stopniowo poznajemy ją i to, co wydarzyło się w jej przeszłości. Książka o miłości do dzieci. Jaxon i Summer to sześcioletnie, bystre bliźnięta, które stają się w życiu Kendry kimś ważnym i zajmują w jej sercu szczególne miejsce. W końcu oddaje dla nich miłość swojego życia. Nie może żyć i oddychać, nie mając ich w pobliżu.
Zabrakło mi dreszczyku emocji. Nie trzyma w napięciu. Pomysł na fabułę ciekawy, ale uważam, że nie w pełni wykorzystany. Mimo wszystko książka życiowa i nie żałuję czasu, który jej poświęciłam :) Cieszy mnie fakt, że jest u mnie na półce na stałe :)
Własnie byłam ciekawa czy Ci sie spodoba :-) szczerze ci powiem ze ja jakoś tej ksiazki na swojej liście nie mam,nie przemiawia do mnie opis i już :-) gdybys oceniła ją wysoko to bym zdanie zmieniła a tak to zostaję przy swoim :-) co teraz czytasz?
OdpowiedzUsuń