wtorek, 24 czerwca 2014

[46] " Lato bez mężczyzn " Siri Hustvedt

Autor:  Siri Hustved
Tytuł: " LATO BEZ MĘŻCZYZN "

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: Warszawa 2014
Ilość stron: 205

Książka z mojej półki

"Lato bez mężczyzn" kupiłam przypadkiem, za niewielkie pieniądze. Według zachęcającego opisu na okładce iż ma być to historia zabawna, poruszająca i błyskotliwa, a także szumnie brzmiącą promocją, dałam się zwyczajnie nabrać :)
Mia to poetka, która jest jednocześnie narratorką  w książce. Samotna i opuszczona przez męża, który dopuścił się zdrady, ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Po wyjściu z niego postanawia wrócić do rodzinnego miasteczka i zaczyna żyć na nowo w towarzystwie matki i jej przyjaciółek, sąsiadki z dziećmi... Prowadzi również warsztaty poetyckie dla nastoletnich dziewcząt. I.... I nic się nie dzieje. Zastój totalny w fabule i jakiejkolwiek akcji. Chodzi jedynie na terapię do psychiatry. To tyle.... Wzniosłe wywody i moje pytanie w głowie... Co autorka miała na myśli? Nie jestem błyskotliwa najwyraźniej i nie chciało mi się zastanawiać nad głębszym ich przesłaniem. Drażnił mnie język i dialog jaki snuła ze swoim mężem. Ich wzajemne relacje były wręcz przesiąknięte poezją.
 Książka przeszła samą siebie w moich oczekiwaniach i zasłużyła według mnie na taką a nie inną ocenę. Oczekiwałam czegoś lżejszego, z lekką dawką humoru. W treści tego nie znalazłam.
Nie lubię takich ciężkich epicko-literackich rozważań. Mój umysł nigdy nie będzie tak błyskotliwy, by znalazł głębszy sens w poezji pisanej w tej formie. Ciężka i mimo, że ma zaledwie 205 kartek to nie można przez nią szybko przebrnąć. Tkwiłam w treści i miałam ochotę, by jej nie dokończyć... Rzadkie to u mnie zjawisko, więc dałam upust swym emocjom w ogólnej ocenie. Czytam cytat opisu na końcu książki " Poetycka i wspaniała, zostanie z czytelnikiem jeszcze długo po przewróceniu ostatniej kartki ". Jedyny wyraz z którym mogę się zgodzić, to ten, że opowiadanie jest "poetyckie". No to pojechałam tym razem... ale nie lubię takiej literatury i tyle.

Na koniec moja ocena: 1/6

3 komentarze:

  1. Wow... to chyba najgorsza ocena jaką wystawilaś :-) W takim razie będę wiedziała żeby jej unikać :-) Z tej serii miałam tylko "Szczęscie w twoich oczach" i ta mi się podobała, reszty kupić nie planuję.Ja dziś chyba zacznę "Sekret mojego męża" :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziś to samo sobie pomyslałam, ze od wrzesnia juz 2 klasa, matko jak to zleciało.Czas mi przez palce ucieka. dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam w planach i nadal nie mam, szkoda czasu na słabe książki :)

    OdpowiedzUsuń