Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: NOCE W RODANTHE
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2003
Okładka: miękka
Ilość stron: 208
Moja ocena: 6/10
Książka wypożyczona z biblioteki
Rodanthe. Nadmorskie miasteczko na południowym krańcu Karoliny Północnej. Miejsce pełne tajemnic, wspomnień, a nade wszystko miłości... Trzy lata po rozwodzie z mężem, który porzucił ją dla innej kobiety, na prośbę swojej przyjaciółki Adrienne Willis przyjeżdża tu na tydzień, by zająć się Gospodą. Kilkudniowa znajomość z nowo przybyłym gościem, chirurgiem Paulem Flanerem, przewraca jej świat do góry nogami. Paul i Adrianne postanawiają wspólnie spędzić resztę życia, ale los chce inaczej. Wspomnienie tej miłości towarzyszy jej przez lata.
Kolejne spotkanie ze Sparksem i niestety tym razem książka mnie rozczarowała. Jest nudna. Miałam wrażenie, że jestem na Titanicu. Tutaj też dobiegająca 60-tki główna bohaterka opowiada swojej córce historię miłosną i jest ona w podobny sposób wręcz przesłodzona. Wiadomo co stało się ze słynnym statkiem i tutaj też wszystko pływa i pod koniec tonie... Po książce spodziewałam się czegoś więcej. Polubiłam autora, ale ta historia mnie nie powaliła, ani nie zachwyciła. Trzeba przyznać, że Sparks potrafi ująć w opisach sytuacje i otoczenie. Potrafię wbić się w klimat czytając książkę i mieć wrażenie, że jestem w ich świecie. Dość sympatyczna opowieść, ale czy realna i możliwa w codziennym życiu? Chyba nie, albo za mało romantyczna jestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz