środa, 6 lutego 2013

[5] " I wciąż ja kocham " Nicholas Sparks

Autor: Nicholas Sparks
Tytuł:  I WCIĄŻ JĄ KOCHAM

Wydawnictwo : Albatros
Rok wydania : 2008
Ilość stron: 351
Okładka: miękka
Moja ocena: 8/10
Książkę wypożyczyłam z biblioteki. Wkrótce tytuł pewnie zasili moją półkę ;)



" Po ukończeniu szkoły średniej John zaciąga się do armii, gdzie przechodzi szkołę prawdziwego, męskiego życia, nabiera pewności siebie. Podczas przepustki spotyka Savanah - dziewczynę swoich marzeń. Młodszą o dwa lata, studentkę pedagogiki, wolontariuszkę, która z grupą przyjaciół, w ramach akcji dobroczynnej, buduje domy dla ubogich. Na przekór wszelkim okolicznościom pomiędzy obojgiem rozkwita miłość. Savannah przyrzeka czekać na ukochanego, dopóki nie minie okres jego służby. On zaś uświadamia sobie, że pragnie z nią założyć rodzinę. Nadchodzi 11 września. Z poczucia obowiązku chłopak przedłuża pobyt w wojsku. Niestety jego związek z Savannah nie wytrzymuje długiego rozstania. W pożegnalnym liście dziewczyna informuje go, że zakochała się w kimś innym. Ale czas nie leczy ran. Kiedy po kilku latach John wraca do domu, marzy tylko o jednym - jeszcze raz trzymać ukochaną w swoich ramionach "



To moje drugie spotkanie z książką tego autora. Idąc do biblioteki rzucił mi się w oczy tytuł, a że chciałam przeczytać coś lekkiego, to sięgnęłam po książkę " I wciąż ją kocham ".
Romantyczna opowieść o miłości, rozstaniu i poświęceniu, ale ma to coś w sobie, że nie jest banalna. 
Na tyle zainteresowała mnie treść, że sięgnęłam po adaptację filmową. Choć fabuła została nieco zmieniona, to z przyjemnością obejrzałam i melodramat o tym samym tytule " Wciąż ja kocham "
Ciekawymi wątkami wplatającymi się w historię bohaterów jest ten o ojcu Johna i przyjacielu Savannah - Tomie. One powodują, że historia miłosna, trochę jak z bajki staje się bardziej interesująca. Powieść zapada w pamięć. Wbrew temu, że jest przewidywalna, to koniec mnie zaskoczył. Polecam.

 „Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz