Autor: Monika Szwaja
Tytuł: " Zupa z ryby Fugu "
Wydawnictwo: SOL
Rok wydania: Warszawa 2010
Ilość stron: 349
Moja ocena: -5/6
Książka wypożyczona z biblioteki
Lekka i przyjemna w czytaniu obyczajówka, chociaż temat jest poważny. Fabuła książki krąży wokół poglądu społeczeństwa co do in vitro. Autorka wplata w fabułę rolę matki. Pojawia się i kontrowersyjny wątek dotyczący macierzyństwa. Jedną z głównych bohaterek jest bowiem surogatka...Wszystko to opatrzone humorem charakterystycznym dla Moniki Szwai.
Anita to szczęśliwa mężatka. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko dziecka. Pomimo kilku prób in vitro nie może zajść w ciążę. Dziewczyna obsesyjnie zaczyna pragnąć maleństwa i decyduje się wraz z mężem na ostatnią deskę ratunku. Podejmują decyzję o wynajęciu surogatki, która urodziłaby im dziecko.
Miranda to młoda studentka, która pragnie usamodzielnić się i być niezależną. Finansowo ma jednak pod górkę i propozycja "wynajęcia brzucha", jawi się jej jako szansa na poprawienie swojego bytu. Decyduje się urodzić dziecko małżeństwu, w zamian za sporą gotówkę.
Sytuacja komplikuje się, bo w czasie ciąży, która miała być jedynie transakcją, pojawiają się uczucia. Miranda zaczyna czuć miłość do maluszka, które nosi pod sercem. Instynkt macierzyński bierze górę i sytuacja zaczyna się komplikować. Na domiar "zwariowanych" splotów wydarzeń okazuje się przy okazji, że świat jest bardzo mały.
Ciekawa akcja. Autorka w umiejętny sposób sprawiła, że czytałam książkę w napięciu i czekałam jak zakończy się cała historia. Język pełny humoru, choć temat ważny i jakże aktualny i życiowy. Tytułowa ryba Fugu to okaz niezwykle trujący. Mięso jest rarytasem, ale musi być odpowiednio obrobione. Wystarczy odrobina wnętrzności i człowiek jest martwy. Podobnie bywa w życiu. To taka potrawa dla inteligentnych. Każda decyzja niesie ze sobą konsekwencje. Cena bywa wysoka. Powieść daje do myślenia. Momentami wręcz nieprawdopodobna, ale przeczytałam ją z przyjemnością.
Iwonka widzisz a ja nigdzie się nie spotkałam z ksiązkami Szwai.Ostatnio mnie wkurza moja biblioteka,niby mimiony ksiazek a nic ciekawego dla mnie.Jakieś 2 tyg temu wypożyczyłam przypadkowe 2 ale nie ruszyłam ich jeszcze :-)
OdpowiedzUsuńJak Ci idzie czytanie "Pokoju"?Mnie bardzo wciągneła :-) Teraz zaczęłam "Tsunami".
OdpowiedzUsuńIwonka "nie moją córkę" kupiłam tylko dlatego ze była wsytawiona nowa za 12 zł i do tego przesyłka gratis,w razie czego jak mi sie nie bardzo spodoba to wystawię sobie na allegro.Ja dzis pewnie skończę "Tsunami" bo ma tylko 260 stron a ciekawa jest,tylko ze bardzo smutna.
OdpowiedzUsuńZnowu mam zaległosci z "Dobranoc kochanie" i "Idealne życie" ech....nigdy nie mogę być na bierząco :-(((
OdpowiedzUsuńIwonka teraz jest promocja w Empiku 3 ksiazki za 2.Ostatnio jak byłam w sierpniu w kielcach to sobie własnie kupiłam 3 i zapłaciłam za 2 ale wiadomo ze wtedy duzo taniej tych dwóch nie mają,raczej w okładkowych cenach ;)
OdpowiedzUsuńHej,co taka cisza u Ciebie?Jak się czuje Adi?Byłam wczoraj na kontroli z Kinią,to na szczęscie tylko wirus.
OdpowiedzUsuń