Autor: Donoghue Emma
Tytuł: " POKÓJ "
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 408
Moja ocena: -5/6
Książkę pożyczyła mi Malwinka :)
" Pokój " to przede wszystkim historia wyzwalająca burzę emocji. Miałam problem po przeczytaniu z ogólną jej oceną.
Głównymi postaciami jest porwana przed siedmioma laty młoda kobieta i jej 5-letni syn Jack. To właśnie ten chłopiec stał się narratorem w książce i opowiada wydarzenia z punktu widzenia dziecka. W tym miejscu mam pewne sprzeczne wrażenia, bowiem niby autorka pisze głosem małego chłopca i w związku z tym często używa błędów stylistycznych i gramatycznych w jego wypowiedziach, ale jednocześnie ów dziecko jest nad wyraz inteligentne, a jego myśli i postrzeganie świata, wyrażane emocje, to już wyższa szkoła jazdy, nie pasująca mi do głównego, małego bohatera. Z drugiej strony można byłoby przypuszczać, że to jego bogactwo wiedzy, rozwój intelektualny i wyobraźnię zawdzięcza swojej matce, dla której dziecko stało się wszystkim.
Pokój dla Mamy był więzieniem, ale dla Jacka był domem, toteż następuje ogromne zderzenie z rzeczywistością i otaczającym światem, kiedy udaje im się wydostać z rąk Starego Nicka. Dosyć to naciągane wyszło autorce. Jakoś trudno mi było uwierzyć w tą akcję... Jack wkracza do świata ludzi i trudno mu się odnaleźć w nowej sytuacji. Jest bystrym dzieckiem, dzięki tej ogromnej, matczynej sile miłości, ale przystosowanie się do życia w społeczności staje się trudne. W pewnym momencie to, za czym Mama tak tęskniła przez lata, czyli wolność, również zaczyna ją przerastać.
Wiele emocji towarzyszy tej historii, która szokuje... Wzbudza min. strach, złość... Jednocześnie tak ciepło opowiedziana... Daje do myślenia, dzięki psychologicznemu obrazowi postaci, które nakreśliła autorka. Fabuła jest wyjątkowo oryginalna i niezwykle wciąga. Pozostanie pewnie na długo w pamięci, a o to jest przecież istota dobrych powieści.
Wiesz Iwonka ze ja dokładnie to samo myslałam czytając,że daleko mojemu dziecku do takiuch wypowiedzi jakie miał mały Jack.cięzko mi tez było uwierzyc w tą symulowana smierć,dziwię się ze stary Nick nie poznał że dziecko zyje.A juz wcale nie wierze w to że ten chłopczyk umiał nawet nie poruszyc sie w tym dywanie.ale ksiazka zapada w pamięci to fakt.
OdpowiedzUsuńIwonka Ty co miesiąc zamawiasz duzo ksiazek nie tylko w kwietniu ;-)
OdpowiedzUsuńJa konczę "Dlaczego nie poczekałas",maskara ta ksiazka,może ja jestem nie dzisiejsza ale taka opowieśc w której są bez przerwy przekleństwa,opisy sponsoringu itp wcale mnie nie kręcą.Ja wiem ze ta ksiazka miała mieć perzekaz,ale sorry...jak dla mnie fatalna.
Iwonka teraz dopiero będę leciec z ksiażkami bo chyba będę przykłuta do łóżka,łupneło mnie w kręgosłupie tak jak 2 lata temu i nawet siezić nie mogę.Jak nie pomoga leki to czekają mnie zastrzyki :-(((( Pewnie dysk mi wypadł i stąd taki ból.Nie mogę się doczekać paczki od Ciebie,napisz jutro co powiedział lekarz o Adim :-) buziaki
OdpowiedzUsuńsiedzieć miało być,coś mi klawiatura szwankuje
OdpowiedzUsuńW sobote sobie kupiłam nową firankę, więc wypadało okno od razu umyc,no i po umyciu zamiast spokojnie zejsc to ja zeskoczyłam z parapetu :-( taka mądra jestem ;-)
OdpowiedzUsuńostatnio mnie trzymało chyba cos ponad tydzien ale bez lekarza się nie obeszło bo z łózka w nocy nie mogłam wstac jak mi sie siku chciało,T. mnie sciagal na siłę zebym zeszła,koszmar...Teraz az tak nie boli ale ruszac sie nie bardzo mogę.
Dziękuję Ci slicznie,już nie mogę się doczekać :-)))) Iwonka to Adi w domu siedzi jak ma taką gorączkę?Moja Kinia dopiero 2 raz opusciła szkolę,w tamtym semestrze 1 tydzien i teraz drugi.Dzis wrócila po przerwie do szkoły.Nie lubię jak ona opuszcza,strasznie duzo odrabiania lekcji wtedy ma.Zyczę Adiemu zdrówka,kurujcie się szybko ;-))
OdpowiedzUsuńJasne,że dam znać.Iwonka skonczyłas już "Testament mamy"?Ja dziś zaczęłam od ciebie "Gdzie indziej",taka ciekawa się zapowiada.Jestem dopiero na 40 stronie ale fajnie się ją czyta,faktycznie jest taka inna niz obyczajówki które na ogól czytamy.
OdpowiedzUsuń