czwartek, 30 lipca 2015

" Inwazja bazgrołów " Kerby Rosanens i o kredkach KOH-I-NOOR

Autor: Kerby Rosanens
Tytuł: " INWAZJA BAZGROŁÓW "

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 104

Moja ocena: 6/6
Książka z mojej półki :)


" Inwazja bazgrołów " to kolejna książka z serii kolorowanek, jakie ostatnio opanowały rynek wydawniczy. Spośród kilkudziesięciu pozycji, małe czarno-białe stworki zwróciły moją uwagę akurat na ten tytuł. Kosmiczne potworki wyglądają tak sympatycznie i tyle dzieje się dzięki nim na każdej ilustracji, że nie sposób przejść obok tego wydania obojętnie.
Nic nie zastąpi mi mojego ulubionego hobby, czyli czytania, ale okazuje się, że kolorowanie książek może być równie wciągającym przerywnikiem od codziennych zajęć.




Ja mając przed sobą obrazki i kredki oderwałam się od rzeczywistości. Człowiek chociaż na chwilę przestaje myśleć. Taka kolorowanka działa relaksująco. Cała gama detali dopracowana w każdym szczególe sprawia, że cała ilustracja staje się dziełem sztuki. Każdy rysunek pięknie reprezentuje się na dużym formacie A4. Kartki są białe, grube, dzięki czemu możemy dobrać dowolną formę kolorowania. Nic nie przebija na drugą stronę. Wydanie " Inwazji bazgrołów " jest w formie bloku rysunkowego. Poszczególne strony można wyrwać, a gotowy, kolorowy rysunek powiesić w dowolnym miejscu.

Małe stworki spodobały się również moim dzieciom. Bardzo chętnie wypełniają poszczególne elementy rysunku kolorami, każdemu nadając niepowtarzalny wygląd.





Kolorowanie z dziećmi to jedna z naszych wspólnych zabaw. Bywa, że jeden obrazek kolorujemy we trójkę. Wspólny efekt końcowy jest ciekawszy.


Malujemy pisakami, cienkopisami, kredkami bambino, ale ostatnio postanowiłam zainwestować w kredki KOH-I-NOOR. Są dosyć drogie jak na kredki, ale biorąc pod uwagę ich jakość, całą gamę kolorów i odcieni, to warto je kupić.
My malujemy w domu
KREDKAMI AKWARELOWYMI, czyli wodnymi. Można malować nimi zwyczajnie, ale kiedy rozmażemy rysunek pędzelkiem z wodą, to dają nam efekt rysunku malowanego farbkami akwarelowymi.








Fajną sprawą są również kredki neonowe i tzw. Magic, które oferuje ta sama firma. Dzieci lubią urozmaicenie w trakcie kolorowania. Ja też :)







6 komentarzy:

  1. Takie kredki tez mam na oku od jakiegoś czasu, tylko nie mogę się zdecydować które wziąć. Raz mielismy inne kooh - noor i połamały się w drobny mak.
    P.S. Wszystkie książki Prószyńskiego mam, albo jako ebooki albo w papierze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś te kolorowe kredki :D Były moim skarbem. Cóż, w moim studenckim życiu nie ma miejsca na kolorowanki - bo i przyborów do ich wykonywania mi brak, a mimo wszystko piwo/książki same się nie kupią :<

    http://leonzabookowiec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakupiłam tą kolorowankę, by inaczej spędzić czas z młodszymi siostrami :) Świetne są te rysuneczki ;) A co do kredek, też planuję zakupić te akwarelowe, mają świetne opinie, więc po prostu trzeba się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kretki akwarelowe są boskie, ale ostatnio to właśnie kredki bambino sprawiają mi najwięcej frajdy

    OdpowiedzUsuń
  5. Akwarelowe są świetne ale niestety straszliwie się rozmazują kiedy niechcący przejedzie się przez nie ręką chcąc pokolorowac dalszą część rysunku :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamy kredki KOH-I-NOOR ale troszkę inne i bardzo sobie je cenię. To fakt że nie są tanie, ale naprawdę świetnie się nimi maluje, za poza tym mają ogromny wybór kolorów :).
    Co do kolorowanki, to jak dla mnie Inwazja Bazgrołów jest jedną z najlepszych i najfajniejszych kolorowanek które ukazały się dotychczas na rynku. Mam i również polecam. Świetna zabawa :).

    OdpowiedzUsuń