niedziela, 20 października 2013

[75] " Strefa szaleństwa " Joy Fielding

 Autor: Joy Fielding
Tytuł: " STREFA SZALEŃSTWA "

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: Warszawa 2011
Ilość stron: 351
Moja ocena: +4/6
Książka wypożyczona z biblioteki :)


Jakiś czas temu czytałam " Martwa natura " Joy Fielding. Polubiłam autorkę i w moje ręce wpadła " Strefa szaleństwa ". Tytułowe miejsce to bar, a głównymi bohaterami jest paczka znajomych o różnych charakterach i osobowościach. Zakręcone towarzystwo, które stąpa po śliskim gruncie teraz bądź w przeszłości.
Akcja rozpoczyna się, kiedy "chłopcy": Will, Jeff i Tom zakładają się między sobą, kto umówi się z tajemniczą Suzy. Jak się okazuje znaczącą rolę w tej książce obyczajowej, z domieszką sensacji , odgrywa również Kristin - barmanka pracująca w ów miejscu. Szepta ona słówko Suzy, by ta wybrała Willa.
Postacie łączą dziwne układy i relacje między sobą. Dziwna miłość między Kristin i Jeffem. Jak można być ze sobą i zdradzać się, a jednocześnie otwarcie o tym mówić i tolerować takie zachowanie. Mnie nie stać byłoby na taką wyrozumiałość w związku.
Relacje między Jeffem i Willem, którzy są przyrodnimi braćmi.... Nieporozumienia z przeszłości, zazdrość między nimi, głównie o względy rodziców... Młodszy z braci był tzw. wybrańcem, radością i dumą matki. Czego zapragnął było jego. Jeff natomiast o wszystko musiał prosić. W końcu nie wytrzymał, porzucił szkołę, wstąpił do wojska, a potem został trenerem osobistym. Zerwał kontakty z rodzicami. Jedynie poprawne relacje utrzymywał ze swoją siostrą Elle. Kiedy jego matka umierała na raka, jej choroba nie zrobiła na nim wielkiego wrażenia. Czuł żal do niej do końca i robił jej wyrzuty. Nie potrafił wybaczyć jej  faworyzowania młodszego syna.
Jest jeszcze Tom i Lainey. Małżeństwo, które w miarę rozwoju akcji przestaje nim być. Cóż... Tom nie jest ani przykładnym mężem, ani ojcem dwójki małych dzieci. Zawarł związek małżeński przez przypadek, kiedy jego dziewczyna zaszła w ciążę, jednak nie jest człowiekiem odpowiedzialnym za swoje czyny, a i jego sposób życia pozostawia wiele do życzenia. Posiada nielegalną broń, pali, pije, bierze narkotyki i prowadzi beztroski sposób życia, igrając z prawem.
Dziewczyna z baru Suzy jest żoną lekarza, ale ten ma na sumieniu znęcanie się nad nią. Żona tkwi przez lata w chorym związku, gdzie prym wiedzie przemoc.
Joy Fielding nakreśliła charakterystycznie osobowości swoich bohaterów. Choć fabuła jest przewidywalna, to jednak trzyma w napięciu i jest bardzo wciągająca. Koniec nie zaskoczył mnie ( polała się krew ), ale ostatni wątek i owszem. Nawet bardzo ;) Nie domyśliłam się takiej uknutej intrygi między bohaterkami książki. Śmiertelna kombinacja wyrachowania, improwizacji, kobiecych sztuczek. Suzy i Kristin doskonale odegrały swoje role i plus za wymyślenie takiego zakończenia dla Joy Fielding ;) Powieść nie porywa na kolana, ale czytałam  ją, póki nie dotrwałam do ostatniej strony.

4 komentarze:

  1. Czytałam opinie o niej i własnie były dobre ale nie rewelacyjne,Ja jakoś zraziłam się po "Martwej naturze" i narazie daruje sobie Fielding.U mnie znów zaległosci ksiazkowe,mam 3 notki w tyle a po niedzieli kolejne ksiażki dotrą.Ostatnie przed grudniem,dopiero na święta i urodziny zrobie sobie ksiażkowe przyjemnosći.ciekawe czy wytrzymam 2 miesiące?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach z ta sukienką to spoko,tak tylko Ci napisałam :-)
    Masz ksiażke "syndrom czerwonej hulajnogi"? ja koncze ją czytać i wsytawiam na allegro.
    Co do Prószyńskiego to mozesz już zamawiać bo ta co miała być od 22 pażdziernika czyli "Koszmarne przebudzenie" jest juz dostepna od soboty.Ja miałam ja w przechowalni i napisali mi w sobotę maila ze można juz kupić.zamówiłam u nich 6 knig.Jeszcze coś tam zamówiłam na allegro i ma przyjsc kniga z Miry.Także spory stos się uzbiera.Ja też pewnie nie wytrzymam ale tak się pocieszam ze dam radę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. W żadnym wypadku nie będę jej wystawiała na allegro,zaraz ją spakuje i ci wyslę jeszcze w tym tygodniu,daj za nią 15 zł i będzie ok :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale extra! Iwonka dostałam komentarz do mojej ostatniej notki od samej autorki.Przetłumaczyłam sobie te słowa i to po turecku znaczy "dziękuję bardzo". :-)

    OdpowiedzUsuń